Przyznaję, że nigdy nie udało mi się pojąć sensu polskiej polityki wobec brexitu. Owszem, rozsądne było to, iż nasze państwo nie stanęło obok Francji, konsekwentnie starającej się upokorzyć Anglików w toku brexitowych pertraktacji. I choć stanowisko polskie nie odegrało istotniejszej roli w kształtowaniu unijnej polityki, to w każdym razie pozostawiło pewien cień sympatii w Londynie, widoczny nawet w tonie angielskich mediów. Ale ilekroć dochodziło do punktów kluczowych negocjacji, to zawsze dowiadywaliśmy się, iż tak prezydent Duda, jak i premier Morawiecki, stawia jako pierwszy postulat jedną i te samą kwestię.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.