A miało być tak pięknie. Ogłoszenie w święto Trzech Króli propozycji zniesienia finansowania przez państwo nauki religii w szkołach i likwidacji Funduszu Kościelnego, z którego opłacane są składki emerytalno-rentowe osób duchownych, miało wywołać wściekłość prawicy, a może i hierarchów kościelnych. Na to w obronie Barbary Nowackiej miała się uaktywnić lewica i medialna spirala zaczęłaby się nakręcać.
Problem dla platformy
Tymczasem hierarchowie, którzy być może do dzisiaj pamiętają burzę, która wybuchła, gdy biskup Tadeusz Pieronek powiedział o Izabeli Jarudze-Nowackiej (mamie Barbary), że jest feministycznym betonem, na który nawet kwas solny nie pomoże, zareagowali powściągliwie. Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Paweł Rytel-Andrianik zastosował unik, stwierdzając, że wyrzucanie religii ze szkoły jest wracaniem do czasów komunistycznych. Biskupi w zasadzie się nie odezwali. Z kolei prawica skupiła się na kpinach z Grzegorza Schetyny, lidera PO, który namaścił Nowacką na jedną z twarzy Koalicji Obywatelskiej, że teraz musi się odnosić do jej pomysłów.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.