Wybory
Znalezienie odpowiedniego stanowiska dla Jana Rokity jest największym problemem Platformy Obywatelskiej. Partia Tuska i Rokity szykuje się już bowiem do samodzielnego rządzenia i przejęcia po PiS ministerialnych posad.
Nieoficjalnie mówi się, że Rokita, popierany przez swoich zwolenników, zabiega o fotel szefa superresortu skarbu i gospodarki. Szef tego ministerstwa byłby jednocześnie wicepremierem. Tymczasem Donald Tusk najchętniej widziałby Rokitę na stanowisku ministra sprawiedliwości, „sprzątającego po Zbigniewie Ziobrze". Skąd ta rozbieżność? – Będąc ministrem skarbu, Rokita dysponowałby tysiącami intratnych posad w państwowych spółkach. Mógłby w ten sposób uzależnić od siebie część naszych działaczy i zacząć rywalizować z Tuskiem o przywództwo w partii. Poza tym czyszczenie resortu po Ziobrze oddaliłoby go od PiS – twierdzi jeden z członków zarządu PO. Dodaje jednocześnie, że jeśli Rokita przystanie na tę ofertę, automatycznie zwiększy swoje szanse na funkcję wicepremiera.
Nieoficjalnie mówi się, że Rokita, popierany przez swoich zwolenników, zabiega o fotel szefa superresortu skarbu i gospodarki. Szef tego ministerstwa byłby jednocześnie wicepremierem. Tymczasem Donald Tusk najchętniej widziałby Rokitę na stanowisku ministra sprawiedliwości, „sprzątającego po Zbigniewie Ziobrze". Skąd ta rozbieżność? – Będąc ministrem skarbu, Rokita dysponowałby tysiącami intratnych posad w państwowych spółkach. Mógłby w ten sposób uzależnić od siebie część naszych działaczy i zacząć rywalizować z Tuskiem o przywództwo w partii. Poza tym czyszczenie resortu po Ziobrze oddaliłoby go od PiS – twierdzi jeden z członków zarządu PO. Dodaje jednocześnie, że jeśli Rokita przystanie na tę ofertę, automatycznie zwiększy swoje szanse na funkcję wicepremiera.
|
Więcej możesz przeczytać w 35/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.