Film
Aż trzech Polaków – Andrzej Wajda, Janusz Kamiński i Maciej Szczerbowski – kandyduje do tegorocznych Oscarów. Wajda za „Katyń", Kamiński za zdjęcia do „Motyla i skafandra”, Szczerbowski za współreżyserię animowanego „Madame Tutli Putli” oraz wyprodukowanego przez polskie studio Se-ma-for filmu „Piotruś i wilk”. Dla Polaków otrzymanie statuetki nie zawsze było przepustką do błyskotliwej kariery. O Bronisławie Kaperze –zdobywcy Oscara za muzykę w 1953 r. – słuch potem zaginął. Inni chwilowe zamieszanie wokół siebie potrafili przekuć w sukces. Zbigniewowi Rybczyńskiemu przyznanie statuetki za krótkometrażowy film „Tango” umożliwiło wyjazd do USA, gdzie zajął się kręceniem klipów muzycznych i filmów eksperymentalnych. Gdy za „Listę Schindlera” Oscarami nagrodzono zdjęcia Janusza Kamińskiego, scenografię Allana Starskiego i kostiumy Ewy Braun, całej trójce umożliwiło to pracę ze światowymi reżyserami. Kamiński stał się jednym z najbardziej wziętych operatorów w USA i za zdjęcia do „Szeregowca Ryana” Spielberga ponownie dostał Oscara. Z kolei dla Romana Polańskiego przyznanie nagrody akademii za reżyserię „Pianisty” było ukoronowaniem kariery. (UBI)
Więcej możesz przeczytać w 5/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.