Wajda nie odbierze Oskara * Bat na Pawlaka * Po czarnym wtorku * Móżdżek Dorna
Dzięki doświadczeniu może się przydać
Szef CBA zostaje
Wbrew wszelkim oczekiwaniom i ra-
portowi Julii Pitery premier pogadał, pogadał z szefem CBA Mariuszem Kamińskim, ale go nie wyrzucił.
Premier tłumaczył swoją decyzję ograniczeniami konstytucyjnymi i brakiem jednoznacznych podstaw do dymisji.
Ogólnie słusznie. Zwłaszcza że Kamiński teraz wie, jak uniknąć błędów, które zdarzyły się podczas akcji wymierzonej w Leppera. Może się sprawdzić, gdyby trzeba było coś zmontować na Pawlaka.
Po czarnym wtorku
Nawarszawskiej giełdzie po czarnym wtorku nastąpiła poprawa.
Tymczasem w środę straty znacznej wysokości odnotowano w Sejmie. Na samo oddłużenie PKP poszło ok. 1,3 mld zł. Jak zauważają analitycy rynku, tych strat nie da się już odrobić.
WYSTAWNE ŻYCIE DORNA
Media oburzają się, że Ludwik Dorn prowadził wystawne życie w MSW. Oczekiwał np. od kucha-
rza, by ten przygotowywał mu kalarepki nadziewane móżdżkiem.
Też mi wielkie halo! Cokolwiek by powiedzieć, nie był to jednak móżdżek jakiegoś wykształciucha, którego ogryzione resztki wicepremier rzucałby Sabie pod stół.
Nienaganna postawa zasłużonego reżysera
WAJDA NIE ODBIERZE OSCARA
Jak dowiaduje się „UeoL", Andrzej Wajda nie odbierze Oscara, jeśli zostanie mu przyznany. – „Katyń" powstał dzięki kolaboracji z PiS! – oświadczył wybitny reżyser.
– Film został sfinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej (który powstał dzięki PiS) oraz propisowską TVP – kontynuuje Wajda. – Dziś widzę, że stało się tak, gdyż film wpisał się w tzw. politykę historyczną tej partii. Zostałem niecnie wykorzystany! Na oczy przejrzałem, czytając najnowsze dzieło mego przyjaciela Adama Michnika – tłumaczy reżyser, który na łamach „GW" zamieścił entuzjastyczną recenzję książki „W poszukiwaniu straconego sensu" rozprawiającej się z rządami Kaczyńskich, autorstwa tego wybitnego autorytetu.
„»O Jezu, szambo wybiło« – ten cytat przywołuje Adam Michnik, chcąc oddać atmosferę ostatnich dwóch lat w polskiej polityce" – rozpoczyna recenzję Wajda. Podziwia zapał autora w „demaskowaniu kłamstwa i obnażaniu głupoty" PiS, a kończy nadzieją, że w Polsce zmiany na lepsze są możliwe, czego przykładem „ostatnie wybory i aktywny w nich udział nowego, wychowanego na Adama Michnika historycznych rozważaniach elektoratu".
Reżyser chwali ostatnie wybory, choć to PO sprzeciwiała się powstaniu
PISF, za co zresztą była mocno przez PiS atakowana, a sam Wajda podpisał się wówczas pod apelem potępiającym „liberałów". Na szczęście wszystko się dobrze kończy, a nasz najwybitniejszy reżyser wykazał się wysokimi standardami moralnymi, zapowiadając nieprzyjęcie Oscara w akcie ekspiacji.
Czy jednak PO nie powinna, na wszelki wypadek, by nie narażać na pokuszenie wybitnych reżyserów, zlikwidować tego narzędzia szatana, jakim jest PISF?
Szef CBA zostaje
Wbrew wszelkim oczekiwaniom i ra-
portowi Julii Pitery premier pogadał, pogadał z szefem CBA Mariuszem Kamińskim, ale go nie wyrzucił.
Premier tłumaczył swoją decyzję ograniczeniami konstytucyjnymi i brakiem jednoznacznych podstaw do dymisji.
Ogólnie słusznie. Zwłaszcza że Kamiński teraz wie, jak uniknąć błędów, które zdarzyły się podczas akcji wymierzonej w Leppera. Może się sprawdzić, gdyby trzeba było coś zmontować na Pawlaka.
Po czarnym wtorku
Nawarszawskiej giełdzie po czarnym wtorku nastąpiła poprawa.
Tymczasem w środę straty znacznej wysokości odnotowano w Sejmie. Na samo oddłużenie PKP poszło ok. 1,3 mld zł. Jak zauważają analitycy rynku, tych strat nie da się już odrobić.
WYSTAWNE ŻYCIE DORNA
Media oburzają się, że Ludwik Dorn prowadził wystawne życie w MSW. Oczekiwał np. od kucha-
rza, by ten przygotowywał mu kalarepki nadziewane móżdżkiem.
Też mi wielkie halo! Cokolwiek by powiedzieć, nie był to jednak móżdżek jakiegoś wykształciucha, którego ogryzione resztki wicepremier rzucałby Sabie pod stół.
Nienaganna postawa zasłużonego reżysera
WAJDA NIE ODBIERZE OSCARA
Jak dowiaduje się „UeoL", Andrzej Wajda nie odbierze Oscara, jeśli zostanie mu przyznany. – „Katyń" powstał dzięki kolaboracji z PiS! – oświadczył wybitny reżyser.
– Film został sfinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej (który powstał dzięki PiS) oraz propisowską TVP – kontynuuje Wajda. – Dziś widzę, że stało się tak, gdyż film wpisał się w tzw. politykę historyczną tej partii. Zostałem niecnie wykorzystany! Na oczy przejrzałem, czytając najnowsze dzieło mego przyjaciela Adama Michnika – tłumaczy reżyser, który na łamach „GW" zamieścił entuzjastyczną recenzję książki „W poszukiwaniu straconego sensu" rozprawiającej się z rządami Kaczyńskich, autorstwa tego wybitnego autorytetu.
„»O Jezu, szambo wybiło« – ten cytat przywołuje Adam Michnik, chcąc oddać atmosferę ostatnich dwóch lat w polskiej polityce" – rozpoczyna recenzję Wajda. Podziwia zapał autora w „demaskowaniu kłamstwa i obnażaniu głupoty" PiS, a kończy nadzieją, że w Polsce zmiany na lepsze są możliwe, czego przykładem „ostatnie wybory i aktywny w nich udział nowego, wychowanego na Adama Michnika historycznych rozważaniach elektoratu".
Reżyser chwali ostatnie wybory, choć to PO sprzeciwiała się powstaniu
PISF, za co zresztą była mocno przez PiS atakowana, a sam Wajda podpisał się wówczas pod apelem potępiającym „liberałów". Na szczęście wszystko się dobrze kończy, a nasz najwybitniejszy reżyser wykazał się wysokimi standardami moralnymi, zapowiadając nieprzyjęcie Oscara w akcie ekspiacji.
Czy jednak PO nie powinna, na wszelki wypadek, by nie narażać na pokuszenie wybitnych reżyserów, zlikwidować tego narzędzia szatana, jakim jest PISF?
Więcej możesz przeczytać w 5/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.