Na przyjęciu rządowym chodzi samotnie jakiś facet. Podchodzi do grupy rozmawiających gości, ale nikt nie zwraca na niego uwagi. Przechodzi do następnej, ale zajęci rozmową z wicepremierem sekretarze stanu i szefowie gabinetów politycznych nie zauważają nawet jego osoby. – Kto to jest? – pyta kelner roznoszący drinki swego kolegę. – A nikt ważny, to jakiś facet, który nic nie potrafi załatwić – odpowiada kolega.
W tym momencie sygnał budzika przerywa koszmarny sen. – Marcin, jesteś cały zlany potem. Czy coś ci się śniło? – pyta żona. – Tak, śniło mi się, że nikomu nie jestem potrzebny. – Umyj podłogę, to cię odpręży – sugeruje żona. – A co ja jestem Lady Makbet? – obrusza się Marcin. – Nie dąsaj się, kochanie. Umyj podłogę przed przyjazdem chłopców z CBA, a ja zaparzę kawę.
Więcej możesz przeczytać w 9/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.