Zbliżające się wybory prezydenckie to porażka kobiet. Wśród dziesięciu kandydatów na prezydenta nie ma żadnej kobiety, a główni pretendenci, Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński, to – delikatnie mówiąc – marni entuzjaści walki o równość płci. Ale kobiety nie rezygnują. Dowód: startujący w najbliższy piątek drugi Kongres Kobiet.
Organizatorki kongresu (18 czerwca, Pałac Kultury i Nauki w Warszawie) postanowiły przeprowadzić debatę prezydencką z udziałem głównych kandydatów. Udział od razu potwierdzili Waldemar Pawlak, Grzegorz Napieralski i Andrzej Olechowski. Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński nabrali wody w usta. Kalkulują, czy w przeddzień wyborów warto się poddawać grillowaniu przez kobiety. A te chcą pytać nie tylko o parytety i żłobki, ale także o budżet, misję w Afganistanie, sprawy szkolnictwa. Zwlekanie z decyzją o udziale w debacie to kolejny dowód na to, że dla Komorowskiego i Kaczyńskiego kobieta to głównie „płeć piękna" wymagająca całowania w dłoń, a nie elektorat, z którym trzeba się liczyć.
Więcej możesz przeczytać w 25/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.