Menedżerowie paliwowego koncernu BP są dziś najbardziej znienawidzonymi ludźmi w USA. Reżyser i zdeklarowany ekolog James Cameron nazywa ich „kretynami”, a prezydent USA Barack Obama z chęcią „skopałby im tyłki”. Ale to właśnie Obama może utonąć w ropie razem z szefami tego koncernu.
Od 20 kwietnia, dnia eksplozji na platformie wiertniczej BP w Zatoce Meksykańskiej, do oceanu wyciekło już ponad 100 litrów ropy. To znacznie więcej niż w największej dotychczas katastrofie w historii USA. W 1989 r. u wybrzeży Alaski z tankowca „Exxon Valdez" wydostało się do w morza prawie 40 mln litrów ropy, zabijając ten około 250 tys. ptaków morskich, prawie 3 tys. wydr i 247 orłów. Ekolodzy twierdzą, że wyciek z dzierżawionej przez koncern BP platformy Deepwater Horizon ma szansę pobić ten niechlubny rekord.
Więcej możesz przeczytać w 25/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.