Reakcja premiera na raport MAK była spóźniona – ogłosili zgodnie Jarosław Kaczyński i Grzegorz Schetyna. Reakcja Schetyny na wysadzenie go ze stanowiska wicepremiera może z kolei okazać się przedwczesna.
A może rację mają ci, którzy twierdzą, że odgrzany konflikt Tusk – Schetyna to zasłona dymna, by odwrócić uwagę od raportu MAK i bezradności rządu w tej sprawie. Nie, zasłony tu nie mamy, mamy wyłącznie dym.
Za małą ilość asfaltu w asfalcie odkryto w świeżo zbudowanym odcinku trasy S8. Mimo że nawierzchnia jest nie taka, jak powinna być, i pewnie wiosną trzeba będzie ją remontować, drogę ekspresową otwarto. Może jednak Platforma, zamiast budować drogi, zajmie się robieniem polityki.
Stało się niemożliwe i Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu TVN 24. Musiał prezes chyba powstrzymywać jednak odruch wymiotny, bo następnego dnia wypalił, że pracować w TVN 24 to wstyd. Rozumiemy, że występować w TVN można, ale pod warunkiem że biorąc przykład z prezesa, robi się to z poczuciem obrzydzenia.
Najbardziej zapracowanym ministrem w rządzie Tuska jest… Bogdan Klich. Ten sam, który chciał zrobić w wojsku porządki po katastrofie CAS-y, ale na chęciach się skończyło. Pewnie dlatego, że Bogdan Klich, jak sam twierdzi, podejmuje kilkaset decyzji dziennie. Ojej, to musi być sterta dokumentów do przejrzenia. Teraz rozumiem, dlaczego minister obrony nie znalazł jeszcze swojej dymisji. Musi się do niej dokopać.
Platforma Obywatelska obchodzi 10. urodziny. W ciągu tych 10 lat Donald Tusk usunął z partii prawie wszystkich konkurentów i ojców założycieli. Trzeba się było narobić. I pomyśleć, że to Tusk nazwał polityków „klasą próżniaczą".
„Nie było takiego zaprzaństwa w historii Polski" – ogłosił Antoni Macierewicz, odnosząc się w ten sposób do działań rządu po katastrofie smoleńskiej. Mocne. Wciąż czekamy na równie mocne wyjaśnienie, dlaczego poseł Macierewicz nie był tak bezkompromisowy 10 kwietnia i będąc w Katyniu, nie pojechał na miejsce katastrofy tupolewa. Może nasz bohater naprawdę od początku wierzył w zamach i chciał po prostu przeżyć? Wot, maładiec.
Jarosław Kaczyński uważa siebie za jednego z nielicznych prawdomównych polityków w Polsce. Jak by to dowcipnie skomentować? Lepiej dać spokój. Po co dopisywać puentę do dobrego dowcipu.
Donald Tusk pojechał po katastrofi e do Smoleńska ze zbyt miękką miną i dlatego musiał ściskać się z Putinem, uważa prezes PiS. On sam, gdyby był premierem, pojechałby z „twardą miną" i Putin nawet nie odważyłby się do niego podejść. Jestem większy i silniejszy niż Putin, a też nie odważyłbym się podejść do prezesa, a co dopiero go obejmować.
A może rację mają ci, którzy twierdzą, że odgrzany konflikt Tusk – Schetyna to zasłona dymna, by odwrócić uwagę od raportu MAK i bezradności rządu w tej sprawie. Nie, zasłony tu nie mamy, mamy wyłącznie dym.
Za małą ilość asfaltu w asfalcie odkryto w świeżo zbudowanym odcinku trasy S8. Mimo że nawierzchnia jest nie taka, jak powinna być, i pewnie wiosną trzeba będzie ją remontować, drogę ekspresową otwarto. Może jednak Platforma, zamiast budować drogi, zajmie się robieniem polityki.
Stało się niemożliwe i Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu TVN 24. Musiał prezes chyba powstrzymywać jednak odruch wymiotny, bo następnego dnia wypalił, że pracować w TVN 24 to wstyd. Rozumiemy, że występować w TVN można, ale pod warunkiem że biorąc przykład z prezesa, robi się to z poczuciem obrzydzenia.
Najbardziej zapracowanym ministrem w rządzie Tuska jest… Bogdan Klich. Ten sam, który chciał zrobić w wojsku porządki po katastrofie CAS-y, ale na chęciach się skończyło. Pewnie dlatego, że Bogdan Klich, jak sam twierdzi, podejmuje kilkaset decyzji dziennie. Ojej, to musi być sterta dokumentów do przejrzenia. Teraz rozumiem, dlaczego minister obrony nie znalazł jeszcze swojej dymisji. Musi się do niej dokopać.
Platforma Obywatelska obchodzi 10. urodziny. W ciągu tych 10 lat Donald Tusk usunął z partii prawie wszystkich konkurentów i ojców założycieli. Trzeba się było narobić. I pomyśleć, że to Tusk nazwał polityków „klasą próżniaczą".
„Nie było takiego zaprzaństwa w historii Polski" – ogłosił Antoni Macierewicz, odnosząc się w ten sposób do działań rządu po katastrofie smoleńskiej. Mocne. Wciąż czekamy na równie mocne wyjaśnienie, dlaczego poseł Macierewicz nie był tak bezkompromisowy 10 kwietnia i będąc w Katyniu, nie pojechał na miejsce katastrofy tupolewa. Może nasz bohater naprawdę od początku wierzył w zamach i chciał po prostu przeżyć? Wot, maładiec.
Jarosław Kaczyński uważa siebie za jednego z nielicznych prawdomównych polityków w Polsce. Jak by to dowcipnie skomentować? Lepiej dać spokój. Po co dopisywać puentę do dobrego dowcipu.
Donald Tusk pojechał po katastrofi e do Smoleńska ze zbyt miękką miną i dlatego musiał ściskać się z Putinem, uważa prezes PiS. On sam, gdyby był premierem, pojechałby z „twardą miną" i Putin nawet nie odważyłby się do niego podejść. Jestem większy i silniejszy niż Putin, a też nie odważyłbym się podejść do prezesa, a co dopiero go obejmować.
Więcej możesz przeczytać w 4/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.