Zostaliśmy wychowani w micie bezgrzeszności narodu ofiary. Żeby go jakoś przepracować, musimy odrobić lekcję historii. Są sprawy, które muszą zostać opowiedziane, potem przeżyte, przyswojone. Inaczej ciągle będą nas gryźć, straszyć – mówi Henryk Woźniakowski, prezes wydawnictwa Znak
Rafał Kalukin: Dwie książki, które mają zmącić nasze dobre samopoczucie i stawiają trudne pytania. Pierwsza – „Złote żniwa" Jana Tomasza Grossa oraz Ireny Grudzińskiej-Gross – za chwilę zostanie wydana nakładem Znaku. Drugą – „Cena przetrwania? SB a "Tygodnik Powszechny" Romana Graczyka – Znak odrzucił. Dlaczego?
Henryk Woźniakowski: Bo to dwie bardzo różne książki. Książkę Grossów traktuję jako zasadniczo prawdziwą. Graczyka – jako zasadniczo nieprawdziwą. O „Złotych żniwach" można wiele powiedzieć – i dobrego, i złego. Część krytyki jest uzasadniona. Jednak podstawowym tezom książki nie zaprzecza żaden z historyków zajmujących się Zagładą na terenach Polski.
Henryk Woźniakowski: Bo to dwie bardzo różne książki. Książkę Grossów traktuję jako zasadniczo prawdziwą. Graczyka – jako zasadniczo nieprawdziwą. O „Złotych żniwach" można wiele powiedzieć – i dobrego, i złego. Część krytyki jest uzasadniona. Jednak podstawowym tezom książki nie zaprzecza żaden z historyków zajmujących się Zagładą na terenach Polski.
Więcej możesz przeczytać w 9/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.