Żeby zrobić w Polsce coś pozytywnego, moja partia musi wygrać wybory. Czy jest w tym coś złego? – pyta lider SLD Grzegorz Napieralski.
Tomasz Machała: Ma pan kompleksy?
Grzegorz Napieralski: Kompleks to zła cecha. Jeśli jakiś się pojawia, muszę dać sobie z nim radę.
Wydaje się pan zbyt pewny siebie. 36-latek, który mówi, że chce być premierem.
Kiedy mówię „chcę być premierem", nie chodzi mi tylko i wyłącznie o funkcję. Chodzi o to, żeby dokonać zmiany. Nie tylko zmiany generacyjnej, bo jestem z innego pokolenia. Trzeba posprzątać po IV RP. Polska potrzebuje dzisiaj zmian. Powiem więcej: Polska potrzebuje, aby ciężko pracować.
Ciężka praca według pana to jest „Gala", „Viva!”, to są grzyby i jabłka?
Pyta mnie pan o wywiady?
Grzegorz Napieralski: Kompleks to zła cecha. Jeśli jakiś się pojawia, muszę dać sobie z nim radę.
Wydaje się pan zbyt pewny siebie. 36-latek, który mówi, że chce być premierem.
Kiedy mówię „chcę być premierem", nie chodzi mi tylko i wyłącznie o funkcję. Chodzi o to, żeby dokonać zmiany. Nie tylko zmiany generacyjnej, bo jestem z innego pokolenia. Trzeba posprzątać po IV RP. Polska potrzebuje dzisiaj zmian. Powiem więcej: Polska potrzebuje, aby ciężko pracować.
Ciężka praca według pana to jest „Gala", „Viva!”, to są grzyby i jabłka?
Pyta mnie pan o wywiady?
Więcej możesz przeczytać w 9/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.