Kanclerz Angela Merkel staje się ofiarą własnych sukcesów. Jej partia właśnie przegrała lokalne wybory w Hamburgu. Niemiecka gospodarka ma się świetnie, a wyborcy pokazują swoją złość.
Piotr Cywiński Miało być wesoło: do biura Angeli Merkel przybyła gromada karnawałowych błaznów. Oni w fantazyjnych strojach, tancerki w czerwonych minispódniczkach robią szpagaty; pani kanclerz – w śmiertelnie poważnym, czarnym stroju. Oni rozśpiewani i roztańczeni, ona z wymuszonym uśmiechem na twarzy. Po ostatniej klęsce chadeków w wyborach lokalnych w Hamburgu oraz kłopotach z członkami własnego gabinetu Angeli Merkel nie jest do śmiechu.
Więcej możesz przeczytać w 9/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.