Lepiej, by zachodni obserwatorzy i politycy porzucili złudne marzenia, że postępy demokracji na Bliskim Wschodzie oznaczają szerzenie się tam zachodnich wartości.
W Libii trwa eskalacja przemocy, a oniemiałe i otępiałe zachodnie rządy myślą gorączkowo, jak reagować na oddolny bunt ogarniający Bliski Wschód i okolice. Raz porównują go do rewolucji francuskiej i upadku muru berlińskiego, to znów spuszczają z tonu, przypominając sobie o zagrożeniach, jakie ta rewolta stwarza dla strategicznych i ekonomicznych interesów Zachodu.
Więcej możesz przeczytać w 9/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.