Prezydent Komorowski zarzucił sieć i cierpliwie czeka. Kłopoty i pech innych rybaków dają nadzieję na niezły połów.
Dwie dekady temu Lech Wałęsa musiał zostać prezydentem, bo taki to był czas. Ale do żadnych wzorców ten niekonwencjonalny polityk nigdy nie przystawał, więc z jego doświadczeń pożytek niewielki. Aleksander Kwaśniewski prezydentem pewnie już zostać nie musiał – ale został, bo był politykiem świeżym i rzutkim, a nade wszystko potrafił stworzyć miraż porozumienia między Polakami. Z kolei Lech Kaczyński został prezydentem jako alter ego swego brata – konsekwentnego tropiciela postkomunistycznej deprawacji w Polsce.
Więcej możesz przeczytać w 11/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.