Adam Bielan: Do cholery z tą ostrożnością! W tych warunkach ja sam nie usłyszę hasła i odzewu, a co dopiero niepożądani świadkowie. Jak to tam szło? (pan Adam zaczyna nucić) „Biedronka, ach Biedronka". Opis:Od ściany odrywa się niewidzialna dotąd postać. To tajemniczy Don Pedro, szpieg z Krainy Deszczowców.
Don Pedro: Pan mnie szukał.
Adam Bielan (wystraszony) A!!! (po chwili) A, to pan. Umówiliśmy się na hasło i odzew. Więc proszę dla formalności podać odzew i dopiero wtedy porozmawiamy.
Don Pedro (śpiewając): „Codziennie niskie ceny". I od razu zacznę od porady. Proszę tak dobierać hasło i odzew, żeby już na starcie akcji nie stawiać jej uczestników w niezręcznej sytuacji.
Adam Bielan: Rozumiem. Bez głupich tekstów! Co jeszcze powinien robić, a czego unikać rasowy szpieg?
Don Pedro: Nie rzucać się w oczy. Przeciętny wygląd, przeciętny wzrost, przeciętne wrażenie. Mnie natura tego odmówiła i stąd konieczność zaawansowanego kamuflażu. Ale pan…
Adam Bielan: Rozumiem. Co jeszcze? Chcę od pana wyciągnąć jak najwięcej szczegółów, by osiągnąć równą panu maestrię. (nieśmiało) Ja… ja pana podziwiam.
Don Pedro (coraz bardziej podejrzliwie): A dlaczego pan się do tej roboty tak garnie? Z perspektywy lat powiem panu, że to szalenie niewdzięczna działka. Albo smok w tyłek kopnie, albo ten sepleniący kucharz Bartolini dołoży patelnią.
Adam Bielan: Ale można sobie pospinować.
Don Pedro: Pospinować?
Adam Bielan: Zakręcić jak bączkiem ludźmi i sytuacją. Potem patrzeć, jak się kręcą.
Don Pedro (znużony): Może i brzmi to ekscytująco, ale niesie z sobą poważny koszt, proszę pana. Otóż na koniec zostaje pan zupełnie sam. Widzi mnie pan. A widzi pan kogoś wokół mnie? Ano właśnie. Wszyscy się od pana odwracają i tyle. Pustka, samotność, zimno i ciemno…
Adam Bielan (podejmując refleksyjny ton): Ale człowiek siebie samego nie przeskoczy i nie zwiedzie.
Don Pedro: No to już jak pan uważa. Choć rzeczywiście muszę przyznać, że szpiegowanie uzależnia prawie jak wódeczka. À propos – może w ramach rewanżu pan mi coś doradzi. Bo oczywiście nadal pracuję dla Krainy Deszczowców i mam infiltrować wasze elity polityczne. Przebrany za kamienną kolumnę i fragment posadzki pędzę na Wiejską, a tam prawie nikogo!
Adam Bielan: A no tak. W tej chwili wszyscy politycy są w Biedronce.
Don Pedro: Co? Wewnątrz owada?! Po co? No i też technicznie – jak?!
Adam Bielan (tylko lekko się uśmiechając): To takie sklepy, podobno dla najbiedniejszych i strasznie ubogich. I mamy akurat sezon, że wszyscy politycy robią tam zakupy. Koniecznie w towarzystwie koleżanek, które tłumaczą, co to są te rzeczy leżące na półkach, i kamer, które ten historyczny moment uwieczniają. A z ciekawości. Kogo pan spotkał? Posła Kłopotka z gęsią?
Don Pedro: Nie. Gęsi żadnej nie widziałem. Tylko prezesa Kaczyńskiego. Ciekawe, dlaczego akurat on się do Biedronki nie wybrał?
Adam Bielan: Może zrobił zakupy już wcześniej. A tak serio, to stara sprawa. Prezes kocha biedny lud, ale jako ideę. Jak się z nim styka fizycznie, to miewa dreszcze. Więc tak po żoliborsku unika tłumów (przy ostatnich słowach europosła
Don Pedro przebiera się szybko w strój wielkiej biedronki i odlatuje)… Udanych zakupów!!! „Puls Biznesu": „Sprzedaż w Biedronce wzrasta o 10%!” „Brief”: „Nowe narzędzia PR, czyli słowa polityków nareszcie mają wymierną wartość”. „Nasz Dziennik”: „Nasz Prezes nie kocha nas, maluczkich?” I nigdzie ani słowa o europośle Bielanie. Kamuflaż czy prowokacja dla odwrócenia uwagi? Trzeba by spytać Don Pedra, ale tego zrobić się nie da, bo jak wiemy, jest teraz w biedronce w Biedronce.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.