Jarosław Kaczyński łagodnieje na naszych oczach. Który to już raz? Czy „ciemny lud to kupi”? Dlaczego nie? Kupował tyle razy, dlaczego nie miałby kupić raz jeszcze?
Pierwszy cel – połknąć PJN. Bo komu w ogóle potrzebny PJN przy łagodnym, stonowanym prezesie?
Początek marca 2011 r. „O PJN nie będę się wypowiadał. Jaki jest koń, każdy widzi. Koniom trudno przekroczyć próg" – mówi Jarosław Kaczyński o secesjonistach z PiS.
Koniec marca 2011 r. „Trzeba umieć zapomnieć. W polityce popełnia się różne grzechy" – mówi do marnotrawnych synów i córek z PJN tenże Kaczyński.
Nie ma już rozjuszonego byka i mściciela. Jest surowy, ale wyrozumiały, rozumiejący ojciec. Taki jak ten, za którym tęsknili i z powodu zniknięcia którego odeszli.
Więcej możesz przeczytać w 14/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.