Dzieje Grzecha

Dodano:   /  Zmieniono: 
Podpalił polewaczkę, zarobił miliony. Położył lewicowy tygodnik, kupił prawicowy dziennik. Z biznesów najbliższe są mu teraz media. Oraz Brazylia.

Jest grudzień 2010 r. Od Atlantyku wieje porywisty wiatr, a Grzegorz Hajdarowicz z rozmachem chwyta zielony orzech i próbuje go rozłupać metalowym ostrzem. Uderza raz, uderza drugi. Nic. Kokos pozostaje niewzruszony. – Chyba zostawmy to fachowcom – uśmiecha się do kamery i rzuca orzech na ziemię.

Andrzej Długosz, kiedyś działacz podziemia, a dziś PR-owiec związany z politykami PO, naciska klawisz komórki i wysyła SMS-a do Grzegorza Hajdarowicza: „Gratuluję konsekwencji!". Jest 1 lipca 2011 r. Dzień wcześniej Grzegorz Hajdarowicz kupił od Anglików 51 proc. udziałów w spółce wydającej „Rzeczpospolitą" i tygodnik „Uważam Rze".

Od tej pory w „Rzeczpospolitej" trwa nerwówka. Umowa sprzedaży jeszcze nie obowiązuje (musi się na nią zgodzić urząd ochrony konkurencji), a na dziennikarskiej giełdzie już pojawiają się nazwiska nowych naczelnych. Prawicowych i lewicowych. Jeden z nich nie kryje zadowolenia: – Przejęcie będzie twarde. Zero litości dla starej ekipy. Noc św. Bartłomieja za drzwiami.

To żarty, oficjalnie Hajdarowicz deklaruje, że nie zrobi czystek w redakcji. I na jednym wydechu dopowiada, że pierwsze poważne pieniądze zarobił na handlu lekarstwami, których nie znosi.

Zadyma

31 sierpnia 1982 r., Nowa Huta. Okolice Teatru Ludowego. Demonstracja w rocznicę porozumień gdańskich. Grupa młodych ludzi rozstawia miny domowej roboty. Mają wybuchać pod milicyjnymi nyskami. Jeden z radiowozów wpada na minę, klekocząc przedziurawioną oponą, hamuje na trawniku.

Krakowski opozycjonista Jerzy Mohl tak zapamięta ten moment: „W parę sekund później chłopak o mocno kręconych włosach w częściowo nasuniętej na twarz chuście, rozwala płytką chodnikową szybę wraz z kratą tak, że wpadają do środka. Tym zadymiarzem był Grzesiek Hajdarowicz". Rok później, 31 sierpnia 1983 r. Na barykadzie w poprzek ulicy w Nowej Hucie dziesięciu działaczy KPN ogląda swój arsenał: cztery butelki po kryniczance (plus jedna po occie) wypełnione benzyną. Czy to wtedy Hajdarowicz chwyta jedną z nich i biegnie w stronę polewaczki ZOMO? Tego dawni działacze KPN nie pamiętają. Ale cały Kraków wie, że atakował samochody ZOMO kilka razy. Andrzej Długosz, w latach 80. zadymiarz krakowskiego KPN-u: – Rzucaliśmy koktajlami Mołotowa. Udało się spalić polewaczkę pod uniwersytetem. Kto rzucił którą butelką? Nie powiem.

Skąd ten – nomen omen – płomienny antykomunizm? Ma kilkanaście lat, gdy po śmierci studenta Stanisława Pyjasa ulicami Krakowa przechodzi czarny marsz. Jeszcze w podstawówce trafia do harcerskiego szczepu Żurawie, w którym wychowawcą jest opozycjonista Jerzy Bukowski. Październik 1982 r. Z notatki SB po akcji malowania napisów w IX LO w Krakowie: „Czarną farbą wykonano szereg napisów o treści: »Jaruzelski – chory człowieku, dokąd prowadzisz?«, »Solidarność«, »KPN« oraz symbole Polski Walczącej". Jednym z autorów jest Hajdarowicz. Wieczorami maluje napisy na murach: „Jaruzelski będzie wisiał", „Precz z komuną", „Solidarność”.

Żeby SB nie poznała go na zdjęciach, Hajdarowicz na zadymy chodzi w masce przeciwgazowej. W chlebaku nosi procę i dwie garście metalowych kulek wydłubanych z łożysk. Kolega z opozycji: – Zawsze był w pierwszym szeregu, zawsze w spodniach moro, zawsze gotowy do fizycznej konfrontacji.

Tołpa

Końcówka lat 80. W budce telefonicznej Hajdarowicz w rękawiczkach wykręca numer telefonu, przykłada chusteczkę do mikrofonu, czeka. Kiedy po drugiej stronie słyszy głos, rzuca kilka obelg i odwiesza słuchawkę. To akcja nękania „kolaborantów": „Gazeta Krakowska" właśnie wydrukowała listę osób, które popierają budowę pomnika rosyjskiego marszałka Iwana Koniewa.

Zostaje skarbnikiem swojej grupy w KPN. Trochę przy okazji studiuje na wydziale politologii i prawa. Już wtedy ma pociąg do lansu i pieniędzy. – Pamiętam go z tych czasów – opowiada jedna z krakowskich znajomych Hajdarowicza. – Pierwszy w mieście miał chustkę arafatkę. Dziewczyny na jego widok sikały po nogach. I wtedy kończy się PRL.

Wygląda to tak, że w sklepach nie ma cukru i masła, a czekoladą i wódką handluje się na łóżkach polowych. Telewidzów uzdrawia z ekranu rosyjski cudotwórca Kaszpirowski. Prasa pełna jest zachwytów nad preparatem doktora Tołpy. Idzie nowe. Hajdarowicz pracuje w krakowskim dzienniku „Depesza". – Zainwestował w „Depeszę". Wiem, bo pracowałem tam jako dziennikarz – opowiada Andrzej Długosz. – To był pierwszy niekomunistyczny tytuł w Krakowie. Gazeta oczywiście padła, to był trudny czas. Grzesiek zajął się innymi rzeczami.

Hajdarowicz wyjeżdża do Ameryki. W Nowym Jorku, w przerwie między kelnerowaniem, redaguje gazetkę o nazwie „Polska Gazeta". Wraca, ma parę tysięcy dolarów i chrapkę na biznes. Prasa wciąż pełna jest zachwytów nad preparatem Tołpy, tabletkami z torfu, które mają leczyć raka. Rozchodzą się jak ciepłe bułeczki.

Hajdarowicz zostaje w 1991 r. radnym KPN, a prywatnie handluje preparatem Tołpy. Sam rozwozi go po Polsce. Zarabia pierwsze poważne pieniądze. Biznes pada, gdy okazuje się, że preparat to lipa. Przez ostatnich 20 lat sprzedaje leki, restrukturyzuje upadłe przedsiębiorstwa, handluje nieruchomościami, przejmuje jeden z NFI, wydaje pisemko rozprowadzane w aptekach, produkuje filmy i górnicze maszyny. Niemal zawsze w gronie tych samych współpracowników.

Większość z nich nie ma doświadczenia na rynku mediów.

„Przekrój"

W roku 1999 r. po raz pierwszy odkupuje pakiet udziałów od norweskiego koncernu Orkla, ówczesnego współwłaściciela „Przekroju". Ale wtedy drugi współwłaściciel, spółdzielnia dziennikarska, protestuje. „Przekrój" uda mu się przejąć dopiero w 2009 r., zaraz potem miesięcznik „Sukces".

Dziennikarze „Przekroju" dziś są nieco rozczarowani. – Temat „Hajdarowicz’" to temat epicki – opowiada jeden z nich. – Nie ma pisma, które dałoby swojego właściciela na okładkę. W „Sukcesie" to się zdarzyło, i to w chwili, gdy część ludzi zwalniano, a części obniżono pensje.

Inny dziennikarz: – Mówił, że podwoimy sprzedaż, a z „Przekroju" zrobi klejnot rodzinny. Potem dostawaliśmy e-maile w rodzaju tego o zakazie wnoszenia komórek na spotkania z Hajdarowiczem: „Dzwoniący telefon jest niedopuszczalny – G. Hajdarowicz tego nie toleruje".

W wywiadach biznesmen twierdził, że podwoi sprzedaż „Przekroju" w ciągu trzech lat (mimo że rynek mediów drukowanych od kilku lat dołuje). Wiosną tego roku sprzedawało się ok. 42 tys. egzemplarzy tygodnika – rok wcześniej 55 tys. Wszyscy, z którymi rozmawiam o Hajdarowiczu, są zgodni: ma fioła na punkcie iPadów. Dziennikarz „Przekroju": – Ogłosił, że jest pionierem „na polu zamykania treści w internecie". To oznaczało zwolnienia ludzi i przeniesienie pisma do Krakowa. W marcu zaczęliśmy sprzedaż tygodnika na iPady i – jako pierwsi w Polsce wprowadziliśmy opłaty za korzystanie ze strony internetowej.

Andrzej Długosz: – Rozmawiałem o tym sporo z Hajdarowiczem. Nawet jeżeli wydaje się to dziś przedwczesne, to w 2015 r. liczba 12 mln Polaków posiadających tablety, o których mówi Hajdarowicz, jest realna. Postęp technologiczny jest tak szybki, że wszystko jest możliwe.

Marcin Kędryna, redaktor ipadowego wydania miesięcznika „Malemen": – Jest taki stary dowcip. Co to jest: nie dzwoni i nie mieści się w tyłku? To ruska maszyna do dzwonienia i mieszczenia się w tyłku. Z aplikacją „Przekroju" było podobnie. Po pierwsze, nie działała, a jak się ją już udało uruchomić, to brakowało treści do publikacji.

„Rzeczpospolita"

Początek lipca. Ministerstwo Skarbu deklaruje, że może odsprzedać Hajdarowiczowi pozostałe 49 proc. „Rzeczpospolitej". Prawica bije na alarm. Do wyborów tylko kilka miesięcy, a niechętna rządowi gazeta przechodzi w ręce wydawcy lewicującego „Przekroju"? I skąd Hajdarowicz miał pieniądze? 20 z 80 mln pożyczył od swojego NFI. A co z resztą? Czy to prawda, że za „Rzeczpospolitą" zapłacił pieniędzmi z banku biznesmena oskarżonego kiedyś przez gazetę o współpracę z SB?

Grzegorz Hajdarowicz: – Od myślenia podnosi się IQ, więc nikomu nie będę zabraniał myśleć. Ale to sprawy objęte tajemnicą handlową. Mogę powiedzieć tyle, że transakcję finansujemy ze środków własnych, niewykluczone, że kiedyś będziemy z kimś współpracować. Tyle.

Internauci prześcigają się w domysłach: czy wciąż jest antykomunistą? Kto zastąpi obecnych szefów „Rzepy"? Na giełdzie nazwisk pojawiają się dziennikarze z Krakowa. Niektórzy z nich żartują: – Nie jesteś pierwszy. Tak, rozmawiałem z Grześkiem. Tak, o „Rzepie". Przejęcie redakcji ma być twarde. Żadnej litości dla ekipy kojarzonej z PiS.

Hajdarowicz: – Już do mnie dzwonili dziennikarze z Warszawy i pytali, czy to prawda, że naczelnym będzie Grzegorz Schetyna. Powiem tak: Benedykt XVI też nie jest brany pod uwagę.

Znajomy, Maciej Gawlikowski, tak charakteryzuje stosunki Hajdarowicza z PiS: – Grzegorz był na liście osób, które miały w 2009 r. zostać odznaczone przez Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Kawalerskim Polonia Restituta. Nagle z tej listy zniknął. Nie wiem, jaka była jego reakcja, bo nie utrzymujemy bliskich kontaktów. To było bardzo nieładne zagranie i był to jeden z przejawów wzajemnej niechęci Grzegorza do PiS i PiS do Grzegorza.

Palma

Hajdarowicz prowadzi biznesy z dworku pod Krakowem. – Znamienne dla Grześka, że do kaplicy obok pałacyku sprowadził relikwie św. Grzegorza – zdradza jeden z krakowskich filmowców. Kwiecień 2011 r. Program w telewizji śniadaniowej: – Jak pan to robi, że z tak małego pokoju kieruje tyloma biznesami? I który z tych biznesów jest panu najbliższy? – pyta dziennikarka.

Hajdarowicz: – Tu łatwiej zebrać myśli i tworzyć nowe historie. Biznesy? Myślę, że te medialne, „Przekrój", „Sukces", no i film oczywiście. Ale też Brazylia.

Dziennikarka, trochę bez związku: – Czy to znaczy, że pan jest tym chłopcem z bajki „Zaczarowany ołówek"?

– To była piękna bajka, choć zaczarowany ołówek wymieniłem na tablet. Ale bajka się realizuje – uśmiecha się Hajdarowicz.

Złośliwi mówią, że kocha się w sobie z wzajemnością. Zdarza mu się opowiedzieć, że występował w telewizji i dostało się od niego Barackowi Obamie.

Lubi też opowiadać o Brazylii (jest konsulem honorowym tego kraju w Krakowie). Jakie biznesy prowadzi za Atlantykiem? Piotr Młyniec z Polsko-Brazylijskiej Izby Gospodarczej nabiera wody w usta. O cudzych biznesach wypowiadać się nie może. Sam Hajdarowicz chwali się plantacją palm nad zatoką Formosa w prowincji Rio Grande do Norte. Czasem opowiada, że zbuduje tam park technologiczny. Na razie pilnowaniem palm zajmuje się Wojciech Kordecki, były dyplomata i dostawca jadowitych pająków. Z tym że palmy są nie do końca Hajdarowicza, tylko spółki Sibra, w której ma udziały.

Jadwiga Wiśniowska, współpracownica Hajdarowicza: – Te dwa i pół tysiąca hektarów to pierwszy i jak na razie jedyny projekt, który realizujemy na terenie Brazylii.

Listopad 2010 r. Współpracownicy Hajdarowicza urządzają nad zatoką Formosa pokaz dwóch filmów, które produkował ich szef. Szumnie nazywają to festiwalem.

Ale pokaz ginie, rozpływa się w zapachu smażonej ryby. Przyćmiewa go Festival Gastronômico da Albacora – na tej samej plaży najlepsi kucharze serwują gościom dania z tuńczyka żółtopłetwego. Turyści zajadają się przysmakami. W konkurencji tuńczyk kontra Hajdarowicz tym razem zwycięża tuńczyk. Ale na pewno będą „następne razy". Tuńczyki muszą uważać.

Więcej możesz przeczytać w 28/2011 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 28/2011 (1483)

  • Leczenie Kononowiczem10 lip 2011, 12:00Słyszę, że mamy podobno dwie polski i dwa narody. Błąd! Mamy jedną Polskę i jeden naród, ale w tej Polsce mamy dwa światy.4
  • Na skróty10 lip 2011, 12:00PO ma z kim przegrać „Wprost" dotarł do wyników sondażu zleconego przez ruch Obywatele do Senatu założony przez prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza. Jego wyniki są zaskakujące: inicjatywa prezydentów w wyborach do Senatu cieszy się...6
  • Wdzięk, masowość, bezpretensjonalność10 lip 2011, 12:00Sezon wakacyjny nazywany jest w polityce sezonem ogórkowym. Za sprawą polskiej prezydencji jest o czym pisać, a jak dołożymy do tego problemy z eksportem ogórków, to jak znam życie, mój redaktor naczelny zaciera zadowolony ręce, bo są to tematy...9
  • Piekielny kocioł Nergala10 lip 2011, 12:00Marcin Miller z Boysów udzielił wywiadu pismu „Takie Jest Życie". Życie Marcina jest rzeczywiście ciężkie. Car disco polo zarabia miesięcznie niewiele ponad ćwierć bańki na koncertach, a ze sprzedaży płyt nie dostaje od swojej wytwórni...10
  • Cała Polska się gotuje10 lip 2011, 12:00Grille są już passe. Teraz ma być entuzjastycznie i ekstrawagancko. Zamiast smętnych nasiadówek przy stole – wypady do knajp albo wspólne gotowanie. Zabawy z jedzeniem to nasza nowa rozrywka narodowa.12
  • Przepieprzeni komuną, samotni w susharniach10 lip 2011, 12:00Choć milczą o tym prawicowe media, naprawdę daliśmy się wynarodowić. Polska zniknęła z talerza ok. 20 lat temu. Archeolog Magda Gessler opowiada o swoich wykopaliskach.16
  • O dwóch takich, co bardzo chcą10 lip 2011, 12:00Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski chcą, by prezes przestał być prezesem. Ale widzą, że obalić go nie mogą. Muszą czekać.22
  • PSL to marka w Europie10 lip 2011, 12:00Wszystkim się podobało, gdy wygrywałem – nie chciałbym zniszczyć twarzy tą pracą w sejmie – mówi słynny tyczkarz, który ma startować w wyborach z listy PSL.26
  • Z motyką na Senat10 lip 2011, 12:00Rafał Dutkiewicz do wielkiej polityki nie musi się wybierać, ale bardzo chce. Na razie próbuje jednak na pół gwizdka, a tak się nie da.28
  • Dzieje Grzecha10 lip 2011, 12:00Podpalił polewaczkę, zarobił miliony. Położył lewicowy tygodnik, kupił prawicowy dziennik. Z biznesów najbliższe są mu teraz media. Oraz Brazylia.32
  • Jeśli nie teraz, to kiedy?10 lip 2011, 12:00Molestowanie seksualne ma niewiele wspólnego z seksem. Jest związane z tradycyjną władzą mężczyzn nad kobietami.35
  • Odczepcie się od naszej wolności10 lip 2011, 12:00Wystąpienie Zbigniewa Ziobry w europarlamencie było nie tylko nieprzyzwoite, ale także obrzydliwe.36
  • Szybko i bezpiecznie10 lip 2011, 12:00Lubimy gotówkę i chętnie się nią posługujemy. Ale systematycznie rośnie udział różnych instrumentów obrotu bezgotówkowego. Przełom podobno tuż przed nami.39
  • Ile kosztuje gotówka10 lip 2011, 12:00Najprawdopodobniej wcześniej czy później Polska wejdzie do strefy euro. W takiej sytuacji im mniej będzie na rynku gotówki do wymiany, tym mniejsze będą koszty zmiany waluty – uważa Adam Tochmański, dyrektor Departamentu Systemu Płatniczego...43
  • Boom erotyczny10 lip 2011, 12:00Statystyczna większość nadal robi to w pozycji klasycznej, przy zgaszonym świetle i najchętniej w weekendy. Choć rośnie grupa Polaków, którzy nie boją się erotycznych eksperymentów. Ale także tych, którym seks nie jest do niczego potrzebny.44
  • Mam problem, jestem dziewicą10 lip 2011, 12:0014-latki planują swój „pierwszy raz” na wakacje. 17-latki mają go już za sobą, za to wypytują o „najskuteczniejsze” pozycje. Lato to czas seksualnej burzy.48
  • Starość radość (erotyczna)10 lip 2011, 12:00Polscy seniorzy nie zamierzają przechodzić na seksualną emeryturę. Chętnie nawiązują romanse, nie wstydzą się leczyć impotencji, a życie erotyczne urozmaicają gadżetami z sex-shopów. I tylko przed swoimi dorosłymi dziećmi ukrywają, że w podeszłym...50
  • Kulisy maturalnej katastrofy10 lip 2011, 12:00To była prawdziwa edukacyjna klęska: w tym roku maturę oblał prawie co czwarty uczeń. Większość poległa na matematyce. Winni są nie tylko niedouczeni maturzyści, nauczyciele i reformatorzy polskiej szkoły. Także politycy, którzy zamienili egzamin...52
  • Nieposkromione złośnice10 lip 2011, 12:00„Szczepkowska i Janda urządziły sobie piekło” – donosiły brukowce, informując, że wielkie aktorki miały pokłócić się o rolę Marii Skłodowskiej-Curie. Czy to prawda? Nie do końca. Ale pewne jest, że na oczach spragnionej sensacji...54
  • Strzał w serce10 lip 2011, 12:00Krakowscy kardiolodzy odetchnęli z ulgą, bo prokuratura oczyściła ich z zarzutów o spowodowanie śmierci ojca Zbigniewa Ziobry. Ale rodzina Ziobrów nie składa broni. Chce dochodzić sprawiedliwości na własną rękę.56
  • Powrót "Czarneckiego"10 lip 2011, 12:00Podbił nasze serca, gdy doprowadził piłkarską reprezentację na mundial. Później Emmanuel Olisadebe „zaginął” w Chinach, dziś wraca do Polski. Czy znów stanie się gwiazdą? Szanse ma raczej marne.58
  • Życie i śmierć na podsłuchu10 lip 2011, 12:00Poszkodowani: członkowie rodziny królewskiej, słynni celebryci, nawet rodziny ofiar zamachów terrorystycznych. Oskarżeni: były doradca brytyjskiego premiera i szefowie ogromnej korporacji medialnej. Po aferze z nielegalnymi podsłuchami właśnie...60
  • Mrugacze i mormoni10 lip 2011, 12:00Kiedy Mitt Romney przymierzał się cztery lata temu do fotela w białym domu, komentatorzy twierdzili, że zaszkodzi mu mormonizm. Teraz o nominację Partii Republikańskiej walczy dwóch mormonów. Drugi to eksgubernator Utah Jon Huntsman.63
  • Wizja na sprzedaż10 lip 2011, 12:00Chcieli wielkiego sukcesu i wielki sukces odnieśli. Ale go nie unieśli. TVN jest na sprzedaż.66
  • TVN - koniec pięknego snu10 lip 2011, 12:00To smutne, że ta piękna historia tak się kończy. TVN była ukochanym dzieckiem Mariusza Waltera i Jana Wejcherta. Dla nich to była życiowa misja – mówi Jakub Bierzyński, szef domu mediowego OmnicomMediaGroup.70
  • Kokosy z wirtualnej farmy10 lip 2011, 12:00Nakłonić internautów, by zagrali w beznadziejnie nudną grę i zarobić na tym miliardy dolarów – coś takiego udało się Markowi Pincusowi, twórcy „FarmVille”.72
  • Żegnajcie Harry-mary10 lip 2011, 12:00To już koniec. 15 lipca, w dniu premiery "Harry'ego Pottera i Insygniów śmierci 2" zakończy się trwająca kilkanaście lat epoka najsłynniejszego czarodzieja świata Ale będzie to długie pożegnanie, bo z tym akurat bohaterem trudno rozstać się i...74
  • Masy, masy!10 lip 2011, 12:00Wojownik, który uderzeniem pięści wyczarowuje stadion na euro, albo polski rycerz stający przeciw krzyżackiemu Mordorowi – Tomasz Bagiński chce nas porywać do patriotycznych uniesień. Twórca animacji rzeczywiście zjednoczył rodaków. Zgodnie...77
  • Wciąż nie daje nam spać10 lip 2011, 12:00Rozpalała wyobraźnię mieszkańców socjalistycznej polski, dziś jest diwą gejów. W Instytucie Teatralnym w Warszawie można oglądać pokazywane po raz pierwszy pamiątki po Kalinie Jędrusik. Wystawę „Kalina Jędrusik w podróży” otwarto w 20....80
  • Leonardo i jego zbawiciel10 lip 2011, 12:00Niespodziewane odnalezienie nieznanego obrazu Leonarda da Vinci dowiodło, że świat sztuki wciąż ma swoje tajemnice. I swoich żądnych chwały odkrywców.82
  • Witajcie w TimberSpace10 lip 2011, 12:00Justin Timberlake został dyrektore kreatywnym podupadającego serwisu myspace. Zdoła przywrócić mu dawny blask?84
  • Kolaboruję, bo jestem podły10 lip 2011, 12:00Kierując się logiką, ten rząd nie ma prawa wygrać wyborów. Czegokolwiek się tknie, spartoli. Miały być autostrady, jest kretowisko. Miało być jedno okienko, jest tuzin labiryntów. Miały być reformy, a przytulili nasze pieniądze z funduszy...93
  • Bez matury10 lip 2011, 12:00Pewnego dnia mój syn Tytus, który był wówczas uczniem renomowanego społecznego gimnazjum, przyszedł na zajęcia w T-shircie z dziwacznym nadrukiem. Widnieli na nim Michał Wiśniewski, Marylin Manson, utleniony raper Eminem i Britney Spears. Podpis...94
  • Prawie jak...10 lip 2011, 12:00wszyscy już wiemy, jak jeść bezę. Dzięki pani Jolancie Kwaśniewskiej nikt nie ma z tym problemu, wręcz przeciwnie, bezy zajadamy coraz chętniej i coraz bardziej masowo. Szczególnie teraz, latem, gdy wokół zatrzęsienie cudownie kolorowych owoców,...104
  • Nie Dżedaj Zbigniew10 lip 2011, 12:00OPIS: Na małej scenie stoi Zbigniew Ziobro i jego Prezes. Ubrani są odpowiednio w biały i czarny strój. Pierwszy ma przypominać Luke’a Skywalkera, drugi Lorda Vadera. Panowie nieporadnie machają dobrze zrobionymi imitacjami mieczy...105
  • Potter a sprawa polska10 lip 2011, 12:00TYLKO TEN KTO NIE CHCE WIDZIEĆ NIE WIDZI ŻE PREMIERA OSTATNIEJ CZĘŚCI FILMOWYCH SZALEŃSTW HARRY'EGO POTTERA MA KONTEKST POLSKI. JA CHCE1. Co rusz w tych filmach ktoś lata. Zazwyczaj ze złym skutkiem. 2. Tylko jeden pociąg...105
  • Wielkie wiązanie10 lip 2011, 12:00Wiązać można się na różne sposoby. Dawno temu chłop był przywiązany do ziemi, dziś do tego, że nie płaci podatków. Zakochani wiążą się w stałe związki, niekoniecznie partnerskie. Jak wykazuje praktyka dnia codziennego, nawet najbardziej trwały...106