Podbił nasze serca, gdy doprowadził piłkarską reprezentację na mundial. Później Emmanuel Olisadebe „zaginął” w Chinach, dziś wraca do Polski. Czy znów stanie się gwiazdą? Szanse ma raczej marne.
Olisadebe na testach w Lechii Gdańsk – informacja, którą powtarzały ostatnio polskie media, przywołała wspomnienie słodkich chwil reprezentacji Polski. Jej niedawny bohater, naturalizowany Nigeryjczyk, przez trzy lata grał w lidze chińskiej, a o jego dokonaniach Polacy nie wiedzieli nic lub prawie nic. Wydawało się, że nigdy nie zobaczymy go już na boisku. Niespodziewanie wrócił. Stara się o kontrakt w Ekstraklasie. Od siedmiu miesięcy w piłkę nie grał, dlatego klub z Gdańska przed podpisaniem umowy chce zbadać jego zdrowie i aktualne możliwości piłkarskie. Trener Lechii chwali Olisadebe za to, że będąc piłkarzem o takiej renomie, zgodził się na testy. – Ja się nie boję, wierzę w siebie – tłumaczy Olisadebe.
Więcej możesz przeczytać w 28/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.