Statystyczna większość nadal robi to w pozycji klasycznej, przy zgaszonym świetle i najchętniej w weekendy. Choć rośnie grupa Polaków, którzy nie boją się erotycznych eksperymentów. Ale także tych, którym seks nie jest do niczego potrzebny.
Moje życie seksualne jest tak urozmaicone jak fauna na Galapagos – twierdzi 35-letni Krzysztof, szef działu w dużej warszawskiej agencji PR. Najpierw kryguje się, ze mężczyźnie nie wypada opowiadać o takich sprawach, ale zmienia zdanie, bo – jak mówi – nie chce wyjść na pruderyjnego.
Więcej możesz przeczytać w 28/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.