Nigdy go oczywiście nie spotkałem. Ale dziadek jeszcze przed wojną mieszkał w Memphis w stanie Tennessee. Miał tam „dziurę w ścianie", w której naprawiał buty. No i Armstrong chodził do niego z butami. Z kolei drugi dziadek, który był miliarderem, też zresztą w Memphis, przyjaźnił się z Elvisem Presleyem. Co prawda nie znosił rock and rolla, ale wspólnie organizowali akcje charytatywne.
B jak Bauman Zygmunt…
Trochę go znam, jest ojcem mojej koleżanki. Jako dzieciak jeździłem z Anią Bauman na żydowskie obozy. Ale, przykro mi, mam go za łajdaka. Bo tylko łajdak mógłby publicznie powiedzieć, że mur odgradzający Izrael od Strefy Gazy jest „próbą prześcignięcia zleceniodawców muru wokół warszawskiego getta". Mur to tragiczna historia, ale nie chodzi przecież o izolację Strefy Gazy. Dzięki niemu można sprawdzać ludzi przekraczających granicę, aby nie wysadzali się potem w izraelskich autobusach i kawiarniach. W samolotach też się przecież ludzi sprawdza. Jak Żyd może to porównać do warszawskiego getta, w którym wymordowano 300 tys. ludzi? Taka relatywizacja Holocaustu jest dzisiaj szczególnie groźna. Widać to było na demonstracji w Warszawie 13 grudnia, gdzie niesiono transparent z napisem „Konzentration Lager Europa”. …i Bush, George W. Zdarzało nam się rozmawiać. Człowiek z Teksasu. Ale żaden z niego prymityw, jak wszyscy uważają. Skończył Yale i Harvard, bardzo inteligentny. Tyle że lubi grać prostaka. O Reaganie też gadano, że kretyn, a dziś pomniki mu stawiają.
C jak Chyra Andrzej
Przyjaciel. Znalazłoby się kilka anegdot na jego temat, ale nie do publikacji.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.