Znajomy głuchy tętent ich tępych kopyt wprawia w dygot kieliszki w moim kredensie w najmniej spodziewanym momencie. Rzucam się zatykać uszy, zaciskać oczy, ale zbyt późno, zbyt późno, już są, już wbijają swój totem, już rozbijają namioty, już kopią latrynę, już dają swym koniom pić z mojego kubeczka.
Tę nacechowaną turystycznie wizję snuję celowo, tym razem bowiem galopujące oznaki końca nie zjawiły się w postaci książki, filmu ani płyty, lecz trochę innego, bardziej złożonego zjawiska, co by nie było, kultury: wypoczynku zorganizowanego. Choć wszyscy wiemy, że tak jak Radia Zet słucha się tylko z zatkanymi uszami, telewizję ogląda się tylko przy wyłączonym telewizorze, tak wycieczek z biur podróży unika się nawet na cudzych zdjęciach i są to podstawy zachowywania zdrowia psychicznego w naszej aż rojącej się od umysłowego ekscesu cywilizacji.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.