Koszmarny wypadek przerwał jego wspinaczkę po tytuł mistrza Formuły 1. Ale w 2012 roku podejmie ją na nowo. Kto go zna, jest pewien, że Robert Kubica zrobi więcej niż wszystko, żeby się udało.
Przed lutowym wypadkiem we włoskim rajdzie Ronde di Andora Robert Kubica uchodził nie tylko za jednego z najlepszych kierowców w Formule 1, ale i za najlepszego pokerzystę w świecie sportów motorowych. Na zacumowanym w Monte Carlo jachcie Flavia Briatore regularnie ogrywał znanego playboya i byłego właściciela kilku teamów F1, a także jego wpływowych gości. Podczas pokerowego wieczoru w Hockenheim zrujnował przy stoliku pociągającego w F1 za wszystkie sznurki Berniego Ecclestone’a (którego fortunę szacuje się 2,4 mld funtów), Hindusa Vijaya Mallyę (właściciela linii lotniczych i zespołu Force India) oraz najbardziej utytułowanego kierowcę wszech czasów Niemca Michaela Schumachera.
Więcej możesz przeczytać w 51-52/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.