Sam przywódca Czerwonych Khmerów umarł po sąsiedzku we własnym łóżku rok później. Pozostał po nim kopczyk przykryty dachem z blachy falistej. Ministerstwo turystyki królestwa Kambodży postawiło obok tablicę z napisem: „Tu został skremowany Pol Pot, pomóż zachować to historyczne miejsce". Wychudzone krowy za nic mają sobie ten apel i w najlepsze obskubują trawę, a nawet kwiatki, które Chreap posadziła na grobie.
Spod rdzewiejącego daszku snuje się dym kadzideł. Chreap i jej sąsiedzi palą je regularnie w ofierze człowiekowi odpowiedzialnemu za wymordowanie jednej czwartej mieszkańców Kambodży. Dziś przed międzynarodowym trybunałem sądzeni są jego najbliżsi współpracownicy: Brat Numer Dwa, główny ideolog partii – Nuon Chea; Brat Numer Trzy, szef państwa – Khieu Samphan, i Ieng Sary, szef dyplomacji zwany Bratem Numer Cztery. Na tej trójce stojących nad grobem starców najpewniej skończy się rozliczanie krwawej przeszłości Kambodży. Mimo to strach tysięcy ich dawnych podkomendnych jest wciąż łatwo wyczuwalny.
Rzeźnicy Ta Moka
Chean i Chreap to mili, choć nieufni ludzie. On ma krzepki uścisk dłoni, ona włosy krótko przycięte na wysokości uszu, zgodnie z rewolucyjnymi wytycznymi jeszcze z lat 70. Chean ma jeszcze brata, a brat ma okazałe tatuaże na piersi i lewą rękę urwaną na wysokości łokcia. Jest jeszcze syn brata, który karierę wojskową zaczął u Czerwonych Khmerów, a dziś jest żołnierzem armii rządowej. Cała ta rodzinka to weterani doborowych oddziałów Pol Pota, którymi dowodził komendant Ta Mok zwany Rzeźnikiem. Jego ufortyfikowana willa ze stropami z żelbetu straszy zespawaną ze stalowych prętów klatką na ludzi. Podwładni wolą jednak pielęgnować legendę komendanta, który zanim przyłączył się do Pol Pota, wojował z Japończykami i Francuzami.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.