Wielka Komisja Poprawności MTV jest poważna jak sosnowa trumna i surowa jak Feliks Dzierżyński. Śledzi i wyłapuje wszystko, co zakazane
Nie od dziś wiadomo, że jedne rzeczy są cacy, a inne be. Co zrobić, żeby wszystko wokół było cacy? Wystarczy spisać wszystkie znane i nieznane rzeczy, które są be. Jak już się spisze te brzydkie be rzeczy, to trzeba postanowić, że się ich nie pokazuje.
Słynna muzyczna telewizja MTV ma taki spis rzeczy, które są be. Według wewnętrznych przepisów stacji, w teledyskach emitowanych w MTV nie wolno pokazywać broni, przemocy, seksu, zażywania narkotyków i picia wódy. MTV wprowadziła te przepisy po przygodach z teledyskami, w których wokalistkom wypadały nagle cycki spod biustonoszy lub pojawiały się sceny, w których ktoś dostawał kopa w jaja.
Przepisy te wprowadzono w Wielkiej Brytanii, ale obowiązują we wszystkich oddziałach MTV na świecie, w tym także w Polsce. Jeśli polski zespół nagra klip do swojej piosenki i chce go pokazać w MTV, taśma z klipem wysyłana jest do Londynu. Tam pracuje specjalna komisja, która ocenia teledyski na podstawie kartki ze spisem wszystkich rzeczy be.
Wielka Komisja Poprawności MTV jest poważna jak sosnowa trumna i surowa jak Feliks Dzierżyński. Z mikroskopem pod ręką śledzi i wyłapuje wszystko, co zakazane. Cenzuruje i blokuje emisje nawet tak znanych wykonawców, jak Prodigy czy Madonna. Do grona niepoprawnych teledysków zaliczono ostatnio także najnowszy klip Big Cyca. W piosence "Dres" kpimy z prymitywnej subkultury dresiarzy. Najpierw pojawiamy się u zaprzyjaźnionego fryzjera, pana Strusia, gdzie wszyscy golimy się na łyso. Następnie czarnym BMW zajeżdżamy pod stragan "Dresy świata", w którym króluje wąsata Jadwiga. Tu ubieramy się w dresiarskie uniformy i tańczymy, radośnie wymachując hantlami. Wkrótce nasza energia udziela się całemu światu. Do straganu z dresami dociera Elvis Presley, Zorro, Sierotka Marysia, a także sfrustrowany policjant i para emerytów. Wszyscy oni chcą zostać dresiarzami i dzięki piosence jest im to dane.
Co tu może być niecenzuralne? W jednej ze scen tańczymy, ślamazarnie naśladując Freda Astaire'a, a w naszych rękach zamiast lasek pojawiają się kije bejsbolowe. Komisja poprawności zastanawiała się, czy kij bejsbolowy nie jest przypadkiem narzędziem agresji. A może uznać go za broń? Po wielkich bojach udało się teledysk przepchnąć, ale uznano, że nie może być pokazywany zbyt często, bo jest groźny. Z powodu kijów nasz teledysk okazał się dla MTV kijowy.
Chęć naprawiania świata przez niepokazywanie to naiwność. Przecież codziennie wszystkie telewizje świata pokazują krew, trupy czy ludzi, którym granat urwał rękę. W każdym filmie możemy zobaczyć jakiegoś faceta, który macha do kamery spluwą. Skoro kijek do odbijania piłki (pokazany przez kilka sekund, w dodatku w konwencji żartu) jest niecenzuralny, to teledysk do bajki o Czerwonym Kapturku też by miał kłopoty (wilk zjada babcię - agresja i przemoc). Chyba że wilka zagrałaby Edyta Górniak, a babcię Aleksander Małachowski. Na tej samej podstawie zakazane powinny być filmy z Flipem i Flapem, bo przecież obrzucanie się tortami to przemoc w czystej postaci.
Jeszcze śmieszniejsze kłopoty miał kiedyś zespół Lady Pank. Komisja poprawności wstrzymała emisję klipu, w którym Janek Borysewicz i koledzy grali na gitarach po kolana w wodzie. Jak wiadomo, woda plus prąd równa się śmierć. Na nic zdały się tłumaczenia, że to tylko plastyczna wizja reżysera. Przestraszono się, że młodzież zacznie masowo naśladować zespół i z podłączonymi do prądu gitarami wlezie do wody.
Wprowadzona przez MTV cenzura poprawności daje odwrotny efekt. Nie od dziś wiadomo, że zastosowanie zakazów w sztuce rozwija wyobraźnię. Twórcy często więc prześcigają się w ujęciach, które balansują na granicy erotyki i przemocy. W efekcie sporo teledysków prezentowanych w MTV aż kipi od zakazanych owoców. Obiecuję, że następny teledysk Big Cyca będzie grzeczny. Nakręcimy obrazek do piosenki o angielskiej flegmie.
Więcej możesz przeczytać w 17/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.