Recenzje płyt
SMOLIK - ***
Andrzej Smolik konsekwentnie uczy nas innego pojmowania muzyki popularnej. Jest nieugiętym pionierem nowego grania. Rezygnuje z łopatologicznej konstrukcji piosenek: zwrotka, refren, a pośrodku źle umalowana pani opowiada śpiewnie o swoich problemach miłosnych. Tu jest zwiewna elektronika, sporo światowych zapożyczeń i francuskiej klubowej melancholii. Międzynarodowe granie w słowiańskim wydaniu electropopu. Gdyby dokonać lewatywy masowego gustu i przewietrzyć listy przebojów, Smolik byłby gigantem taneczności inaczej.
PLACEBO - ****
Sleeping With Ghosts
Oto koledzy, co potrafią dołożyć do pieca. Jedna z najbardziej adrenalinopędnych trójek gitarowego rocka. Przy okazji mocno skandalizująca w obszarze seksualności: jak sami mówią, w trzyosobowym składzie 50 proc. to geje. Ot, zagadka preferencyjno-matematyczna. Ale muzyka przednia i zagrana z punkową energią. Prosta a wyrafinowana. Surowa i przy okazji pokręcona. Czy to możliwe? Do tego rozkapryszony, manieryczny wokalista o specyficznym, ale niepowtarzalnym głosie. Rock bez zahamowań.
KOMETY - ***
Warszawski animator surowego rock and rolla i rockabilly, kolega Lesław (na co dzień w ugrupowaniu muzycznym o swojskiej nazwie Partia), zaatakował z flanki kowbojskiego muzykowania. Egzotyczność tej propozycji dorównuje jej komercyjności. Krótkie i szybkie piosenki na wielopokoleniową potańcówkę z wywijaniem partnerkami. Gitara, kontrabas, bębny, sporo swawolnego bitu plus łobuzerskie odczytanie coverów. Bez produkcyjno-technicznej ekwilibrystyki, ale z przytupem. Rzecz zdecydowanie dla miłośników epoki klasyka Billa Haleya i tamtejszych popkulturowych gadżetów.
Andrzej Smolik konsekwentnie uczy nas innego pojmowania muzyki popularnej. Jest nieugiętym pionierem nowego grania. Rezygnuje z łopatologicznej konstrukcji piosenek: zwrotka, refren, a pośrodku źle umalowana pani opowiada śpiewnie o swoich problemach miłosnych. Tu jest zwiewna elektronika, sporo światowych zapożyczeń i francuskiej klubowej melancholii. Międzynarodowe granie w słowiańskim wydaniu electropopu. Gdyby dokonać lewatywy masowego gustu i przewietrzyć listy przebojów, Smolik byłby gigantem taneczności inaczej.
PLACEBO - ****
Sleeping With Ghosts
Oto koledzy, co potrafią dołożyć do pieca. Jedna z najbardziej adrenalinopędnych trójek gitarowego rocka. Przy okazji mocno skandalizująca w obszarze seksualności: jak sami mówią, w trzyosobowym składzie 50 proc. to geje. Ot, zagadka preferencyjno-matematyczna. Ale muzyka przednia i zagrana z punkową energią. Prosta a wyrafinowana. Surowa i przy okazji pokręcona. Czy to możliwe? Do tego rozkapryszony, manieryczny wokalista o specyficznym, ale niepowtarzalnym głosie. Rock bez zahamowań.
KOMETY - ***
Warszawski animator surowego rock and rolla i rockabilly, kolega Lesław (na co dzień w ugrupowaniu muzycznym o swojskiej nazwie Partia), zaatakował z flanki kowbojskiego muzykowania. Egzotyczność tej propozycji dorównuje jej komercyjności. Krótkie i szybkie piosenki na wielopokoleniową potańcówkę z wywijaniem partnerkami. Gitara, kontrabas, bębny, sporo swawolnego bitu plus łobuzerskie odczytanie coverów. Bez produkcyjno-technicznej ekwilibrystyki, ale z przytupem. Rzecz zdecydowanie dla miłośników epoki klasyka Billa Haleya i tamtejszych popkulturowych gadżetów.
Więcej możesz przeczytać w 17/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.