Przyznam, że czuję się nieswojo, zgłaszając Szanownemu Społeczeństwu przed nadciągającym referendum europejskim swój problem. Zresztą, jaki problem?
Mały problemik, bardzo prywatny, nieistotny przy ogromie historycznych przemian, jakie czekają Polskę. Mimo to ośmielam się prosić o wyjaśnienie, czy moja piosenka "Żeby Polska była Polską" będzie po przyjęciu nas do Europy zakazana w radiu i telewizji, tak jak obecnie, czy może nie? Ponieważ ja się w ogóle nie upieram, by to śpiewać, pytam na wszelki wypadek. Zwłaszcza że mam wiele innych piosenek i monologów, które z rozpędu jakiegoś są również w radiu i telewizji kompletnie zakazane. Pewnie przeszkadzają panom Czarzastemu i Kwiatkowskiemu w budowaniu ładu medialnego na skalę wyzwań europejskiej cywilizacji. Mam świadomość pewnego nieprzystosowania do obowiązujących trendów. W poprzednim ustroju wielu przedstawicieli władzy uważało, że moja twórczość przeszkadza im w budowie lepszego jutra mas pracujących miast i wsi. Ustrój niby się zmienił, ale przedstawiciele władzy niezupełnie. Cenzury niby nie ma, ale mnie nie ma jeszcze bardziej. Czuję się zagubiony i nie doinformowany, a ponieważ trwa kampania informacyjna, chcę skorzystać z okazji. W zasadzie powinienem się zwrócić o wyjaśnienia do stosownego ministra, czyli L. Nikolskiego. Mamusia uczyła mnie jednak, by tego rodzaju panów omijać szerokim łukiem, a już pod żadnym pozorem nie zadawać niewygodnych pytań. Sposób, w jaki minister odpowiadał ostatnio na pytania sejmowej komisji, świadczy, że były z nim problemy wychowawcze. Co zresztą w marszu do Europy nikomu nie przeszkadza. Natomiast moja twórczość bardzo przeszkadza władzom obecnej Polski, dlatego martwię się, czy po zwycięskim zjednoczeniu z resztą kontynentu nie przeszkodzę całej Europie. Nie jest moją intencją być zakałą i zawalidrogą na drodze do powszechnego szczęścia i ogólnej radości. Ja tylko lubię po drodze pożartować i pośpiewać. Nie wiem, czy będzie to możliwe? Czy normy europejskie dopuszczają istnienie jednego kabaretu satyrycznego w kraju średniej wielkości? Czy będą jakieś okresy przejściowe? A co z dopłatami bezpośrednimi? Jeżeli Szanowne Społeczeństwo zechce rozwiać moje wątpliwości, proszę o wiadomość na adres: [email protected].
Więcej możesz przeczytać w 17/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.