Zaczęło się w 2005 r. Tuż po śmierci Jana Pawła II, gdy ówczesny prezes IPN Leon Kieres ogłosił, że w pobliżu papieża działał groźny agent SB o pseudonimie Hejnał. Hejnałem okazał się o. Konrad Hejmo, który przez wiele lat prowadził w Rzymie dom pielgrzyma. Po czasie ujawniono, że w latach 70. i 80. spotykał się z funkcjonariuszami SB i raczej plótł, co mu ślina na język przyniosła, niż składał szczegółowe raporty. Co prawda przyjmował pieniądze, ale był przekonany, że pomaga zachodnioniemieckim, a nie komunistycznym służbom specjalnym. Ojciec Hejmo został publicznie napiętnowany, ale sam Kościół nie ucierpiał z powodu nagłośnienia tego przypadku.
SB WŚRÓD GORLIWYCH KAPŁANÓW
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.