Tę historię opowiadają sobie pracownicy medyczni ku przestrodze. Krzysztof był lekarzem gastrologiem, o chorobach układu pokarmowego wiedział wszystko. Razem z żoną Martą ciężko pracowali w jednym z małopolskich szpitali. Żyli w pośpiechu, ale szczęśliwie – nie narzekali na zdrowie, za wyjątkiem okazjonalnych niestrawności Krzyśka. Pewnego dnia złapał go w górnej części brzucha tak silny ból, że stracił przytomność. Trzeba było wezwać pogotowie. Diagnoza – zaawansowany nowotwór trzustki. Krzysiek zmarł w ciągu miesiąca. – Żyjesz z człowiekiem, którego kochasz, a gdy umiera, jesteś bezradna, nawet jako lekarz – mówi Marta, która za każdym razem, gdy słyszy peany na cześć współczesnej medycyny, odczuwa poczucie głębokiego żalu. – W przypadku innych nowotworów człowiek ma choćby trochę czasu, żeby uporządkować życie – mówi Marta. – Ale trzustka to wyrok.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.