Piękne, wykształcone, bezwzględne. Dla nich zamążpójście jest niczym rozkręcenie biznesu: z planem, inwestycją i spłatą kredytu. Nie oddają się komu popadnie za błyskotki. Polują na zdobycz z najwyższej półki. W Rosji mieszka przecież 180 tys. milionerów. Żeby ustrzelić jednego z nich, zatrudniają zespół psychologów, detektywów, hipnotyzerów, nie wspominając o trenerach fitness, kosmetyczkach i chirurgach plastycznych. Rosjanie mówią na nie golddiggerki, poszukiwaczki złota. Olesia Malibu zadecydowała o swojej przyszłości, gdy skończyła 18 lat. Nie chciała pracować jak wszyscy, zapragnęła pójść w ślady swojej idolki – Pameli Anderson. Wiedziała, że wystarczy uroda, a pieniądze i sława przyjdą same. Zainwestowała w swoje „zajączki”, powiększyła je do rozmiaru dużego D. Inwestycja się zwróciła. Olesia znowu więc zainwestowała. Tym razem w usta. Dziś nie zliczy wszystkich inwestycji. – Nie ma granic doskonałości – mówi.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.