Listy oc czytelników
Stado w rękach reformatorów
Polskim urzędniczo-politycznym sitwom społeczeństwo jawi się jako stado baranów, które można dowolnie przepędzać z jednego końca łąki w drugi.
Listem poleconym (cena znaczka 3,5 zł) Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował mnie, że muszę wypełnić druki DRA za ostatnie... 16 miesięcy, gdyż zmieniły się przepisy. Poprzednio, jeśli wysokość składek ubezpieczeniowych w poszczególnych miesiącach nie zmieniała się, druków nie należało wypełniać, tylko uiszczać składki. 16 miesięcy temu jakiś "reformator", których w Polsce wielka siła, zarządził, aby i w takich wypadkach druki wypełniać, o czym nie wiedziałem, gdyż lektura dzienników ustaw wywołuje u mnie odruch wymiotny, więc bełkotliwych knotów prawnych tam zamieszczanych nie czytam. Wypełniłem więc identyczną treścią (!) 16 druków i listem poleconym odesłałem je ZUS (cena znaczka 3,5 zł). Do identycznego kretynizmu zmuszono w skali całego kraju miliony petentów ZUS, o czym poinformowała mnie miła urzędniczka tego urzędu, gdym próbował ją, jako przedstawiciela niepoważnej instytucji, zrugać!
Obecnie dowiaduję się z prasy, że następny "reformator" uznał, że jednak w wypadkach, gdy wysokość składek nie zmienia się, druków wypełniać nie trzeba. Ta śmiała "reforma" wchodzi w życie od kwietnia tego roku! Z niecierpliwością czekam na następnych "reformatorów", którzy niewątpliwie z czasem dojdą do wniosku, że jednak nie zaszkodzi, aby druki wypełniać, co pozwoli w przyszłości zreformować i ten pomysł i nakazać druków nie wypełniać!
W skali całego kraju opisana śmiała reforma kosztowała ZUS i obywateli co najmniej kilka milionów złotych, zmarnowanych na znaczki, gdy w tym samym czasie tysiące pielęgniarek od miesięcy nie otrzymuje swoich nędznych wynagrodzeń, gdyż... nie ma dla nich pieniędzy!
Po 40 latach życia w PRL i III Rzeczypospolitej marzę już tylko o jednym: dożyć chwili, gdy te wszystkie złodziejskie ZUS-y, KRUS-y, kasy, narodowe fundusze itp. zostaną rozpędzone na cztery wiatry! Sam chcę decydować o swoim życiu i swoich pieniądzach! Czy ubezpieczę się w firmie, którą sam wybiorę, czy też nie, to moja sprawa! U którego lekarza i za ile będę się leczyć, nikomu nic do tego! W jaki sposób zabezpieczę sobie środki do życia na starość - to jest tylko moje zmartwienie! Byłbym szczęśliwy, gdyby ci wszyscy "dobrodzieje", którzy pod pozorem troski o mnie bezczelnie mnie okradają, raz na zawsze się ode mnie odczepili!
Niestety, mam świadomość tego, że takiej chwili nie dożyję, bo niektóre społeczeństwa zawsze dają sobą rządzić "dobrodziejom", którzy obiecują gruszki na wierzbie i kanarki na dachu, niepomni tego, że ci (wszystko jedno czy "pobożni", czy "bezbożni"), gdy tylko dorwą się do władzy, zawsze ostrzygą każdego barana do gołej skóry, a następnie popędzą z jednego skraju łąki w drugi, by uświadomić mu, kto tu rządzi.
ANTONI PIETRASZKO
Piotrków Trybunalski
Kwartał Kołodki
W sprawie opisanej w artykule "Kwartał Kołodki" (nr 15), fragment "Miałeś stłuczkę, płać podatek", niestety nie mogę się zgodzić z autorami tekstu. Nie wolno promować właścicieli warsztatów nie rejestrowanych, nie wystawiających faktur i nie płacących podatków. Często są to papraki, a naprawiane przez nich auta są potem przyczyną tragedii na drogach.
Może decyzja rządu zmusi tych, którzy mieli stłuczkę, by szukać warsztatu płacącego VAT. Tym samym zmniejszy się liczba chętnych do zlecania napraw oszustom. Jeśli tak, to może zdecydują się oni zalegalizować swoje warsztaty i będą płacić podatki, bo dlaczego mają je płacić tylko tacy, jak państwo i ja. Jeśli stanie się to powszechne, to będą podstawy ku temu, by zmniejszyć stopy podatkowe, a to opłaci się wam i mnie. Dobrze, że rząd chce likwidować szarą strefę. W branży motoryzacyjnej jest ona wyjątkowo rozbudowana.
Nie rozumiem, dlaczego ubezpieczyciele wypłacają pieniądze, nie interesując się tym, czy trafiają one do legalnie działających warsztatów. Dzięki takiej polityce powiększa się szara strefa.
MAREK DRZAZGA
Podana przeze mnie informacja o tym, że Aleksander Bentkowski przed odejściem z funkcji prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zdążył zatrudnić 400 nowych pracowników ("Kwartał Kołodki", nr 15), była nieco przesadzona. Okazało się bowiem, iż od 28 lutego do 13 marca 2003 r. - w okresie gdy było już wiadomo, że Aleksander Bentkowski będzie odwołany - agencja zatrudniła "zaledwie" 147 osób.
Michał Zieliński
Korporacenizm
Wspólną cechą samorządów opisywanych w artykule "Korporacenizm" (nr 14) jest to, że wszystkie one dotyczą zawodów zaufania publicznego. I na tym podobieństwa się kończą. Zawód architekta potraktowano tutaj na równi z zawodem adwokata i radcy prawnego, co dodaje nam splendoru. Problemy związane z praktyką zawodową, działaniem samorządu są jednak w naszym wypadku zupełnie inne. "Wykonywanie zawodu architekta polega na współtworzeniu kultury przez projektowanie architektoniczne obiektów budowlanych, ich przestrzennego otoczenia oraz ich realizację, nadzorze nad procesem powstawania oraz edukacji architektonicznej" - to cytat z ustawy o samorządach zawodowych.
Nie mogę się zgodzić z retoryką artykułu ukazującą nas jako oszustów żądających nieuzasadnionej płacy za wykonane usługi. Architekci nie tworzą projekcików! Zajmujemy się projektowaniem obiektów budowlanych. Następstwem tych działań jest zmiana otaczającej nas przestrzeni na długie lata. Przestrzeni, która stanowi wspólne dobro. Izba architektów nigdy nie zamierzała ograniczać konkurencji i nie to było głównym powodem jej powstania. Wprowadzenie zaleceń dotyczących wyceny prac projektowych i usług świadczonych przez architektów jest ściśle połączone ze standardem tych usług. Uważamy, że powszechne ostatnio targowanie się o cenę projektu może doprowadzić do obniżania jego jakości. Jest to przecież myśl techniczna oddana klientowi inwestującemu duże pieniądze w budowę.
Jeśli zaś chodzi o prawo wykonywania zawodu, to - przejmując od państwa całą procedurę przyznawania uprawnień budowlanych - znacznie zmniejszyliśmy koszt tych kwalifikacji. Po pierwszej przeprowadzonej w całym kraju sesji egzaminacyjnej i jej wynikach nikt nie może nam zarzucić blokowania dostępu do zawodu.
PIOTR FOKCZYŃSKI
wiceprzewodniczący Dolnośląskiej
Okręgowej Izby Architektów
Polen raus!
W artykule "Polen raus!" (nr 16) opisującym między innymi niemieckie firmy działające w Polsce znalazło się zdjęcie Raiffeisen Banku, który jest bankiem austriackim. Za pomyłkę przepraszamy.
Redakcja
Polskim urzędniczo-politycznym sitwom społeczeństwo jawi się jako stado baranów, które można dowolnie przepędzać z jednego końca łąki w drugi.
Listem poleconym (cena znaczka 3,5 zł) Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował mnie, że muszę wypełnić druki DRA za ostatnie... 16 miesięcy, gdyż zmieniły się przepisy. Poprzednio, jeśli wysokość składek ubezpieczeniowych w poszczególnych miesiącach nie zmieniała się, druków nie należało wypełniać, tylko uiszczać składki. 16 miesięcy temu jakiś "reformator", których w Polsce wielka siła, zarządził, aby i w takich wypadkach druki wypełniać, o czym nie wiedziałem, gdyż lektura dzienników ustaw wywołuje u mnie odruch wymiotny, więc bełkotliwych knotów prawnych tam zamieszczanych nie czytam. Wypełniłem więc identyczną treścią (!) 16 druków i listem poleconym odesłałem je ZUS (cena znaczka 3,5 zł). Do identycznego kretynizmu zmuszono w skali całego kraju miliony petentów ZUS, o czym poinformowała mnie miła urzędniczka tego urzędu, gdym próbował ją, jako przedstawiciela niepoważnej instytucji, zrugać!
Obecnie dowiaduję się z prasy, że następny "reformator" uznał, że jednak w wypadkach, gdy wysokość składek nie zmienia się, druków wypełniać nie trzeba. Ta śmiała "reforma" wchodzi w życie od kwietnia tego roku! Z niecierpliwością czekam na następnych "reformatorów", którzy niewątpliwie z czasem dojdą do wniosku, że jednak nie zaszkodzi, aby druki wypełniać, co pozwoli w przyszłości zreformować i ten pomysł i nakazać druków nie wypełniać!
W skali całego kraju opisana śmiała reforma kosztowała ZUS i obywateli co najmniej kilka milionów złotych, zmarnowanych na znaczki, gdy w tym samym czasie tysiące pielęgniarek od miesięcy nie otrzymuje swoich nędznych wynagrodzeń, gdyż... nie ma dla nich pieniędzy!
Po 40 latach życia w PRL i III Rzeczypospolitej marzę już tylko o jednym: dożyć chwili, gdy te wszystkie złodziejskie ZUS-y, KRUS-y, kasy, narodowe fundusze itp. zostaną rozpędzone na cztery wiatry! Sam chcę decydować o swoim życiu i swoich pieniądzach! Czy ubezpieczę się w firmie, którą sam wybiorę, czy też nie, to moja sprawa! U którego lekarza i za ile będę się leczyć, nikomu nic do tego! W jaki sposób zabezpieczę sobie środki do życia na starość - to jest tylko moje zmartwienie! Byłbym szczęśliwy, gdyby ci wszyscy "dobrodzieje", którzy pod pozorem troski o mnie bezczelnie mnie okradają, raz na zawsze się ode mnie odczepili!
Niestety, mam świadomość tego, że takiej chwili nie dożyję, bo niektóre społeczeństwa zawsze dają sobą rządzić "dobrodziejom", którzy obiecują gruszki na wierzbie i kanarki na dachu, niepomni tego, że ci (wszystko jedno czy "pobożni", czy "bezbożni"), gdy tylko dorwą się do władzy, zawsze ostrzygą każdego barana do gołej skóry, a następnie popędzą z jednego skraju łąki w drugi, by uświadomić mu, kto tu rządzi.
ANTONI PIETRASZKO
Piotrków Trybunalski
Kwartał Kołodki
W sprawie opisanej w artykule "Kwartał Kołodki" (nr 15), fragment "Miałeś stłuczkę, płać podatek", niestety nie mogę się zgodzić z autorami tekstu. Nie wolno promować właścicieli warsztatów nie rejestrowanych, nie wystawiających faktur i nie płacących podatków. Często są to papraki, a naprawiane przez nich auta są potem przyczyną tragedii na drogach.
Może decyzja rządu zmusi tych, którzy mieli stłuczkę, by szukać warsztatu płacącego VAT. Tym samym zmniejszy się liczba chętnych do zlecania napraw oszustom. Jeśli tak, to może zdecydują się oni zalegalizować swoje warsztaty i będą płacić podatki, bo dlaczego mają je płacić tylko tacy, jak państwo i ja. Jeśli stanie się to powszechne, to będą podstawy ku temu, by zmniejszyć stopy podatkowe, a to opłaci się wam i mnie. Dobrze, że rząd chce likwidować szarą strefę. W branży motoryzacyjnej jest ona wyjątkowo rozbudowana.
Nie rozumiem, dlaczego ubezpieczyciele wypłacają pieniądze, nie interesując się tym, czy trafiają one do legalnie działających warsztatów. Dzięki takiej polityce powiększa się szara strefa.
MAREK DRZAZGA
Podana przeze mnie informacja o tym, że Aleksander Bentkowski przed odejściem z funkcji prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zdążył zatrudnić 400 nowych pracowników ("Kwartał Kołodki", nr 15), była nieco przesadzona. Okazało się bowiem, iż od 28 lutego do 13 marca 2003 r. - w okresie gdy było już wiadomo, że Aleksander Bentkowski będzie odwołany - agencja zatrudniła "zaledwie" 147 osób.
Michał Zieliński
Korporacenizm
Wspólną cechą samorządów opisywanych w artykule "Korporacenizm" (nr 14) jest to, że wszystkie one dotyczą zawodów zaufania publicznego. I na tym podobieństwa się kończą. Zawód architekta potraktowano tutaj na równi z zawodem adwokata i radcy prawnego, co dodaje nam splendoru. Problemy związane z praktyką zawodową, działaniem samorządu są jednak w naszym wypadku zupełnie inne. "Wykonywanie zawodu architekta polega na współtworzeniu kultury przez projektowanie architektoniczne obiektów budowlanych, ich przestrzennego otoczenia oraz ich realizację, nadzorze nad procesem powstawania oraz edukacji architektonicznej" - to cytat z ustawy o samorządach zawodowych.
Nie mogę się zgodzić z retoryką artykułu ukazującą nas jako oszustów żądających nieuzasadnionej płacy za wykonane usługi. Architekci nie tworzą projekcików! Zajmujemy się projektowaniem obiektów budowlanych. Następstwem tych działań jest zmiana otaczającej nas przestrzeni na długie lata. Przestrzeni, która stanowi wspólne dobro. Izba architektów nigdy nie zamierzała ograniczać konkurencji i nie to było głównym powodem jej powstania. Wprowadzenie zaleceń dotyczących wyceny prac projektowych i usług świadczonych przez architektów jest ściśle połączone ze standardem tych usług. Uważamy, że powszechne ostatnio targowanie się o cenę projektu może doprowadzić do obniżania jego jakości. Jest to przecież myśl techniczna oddana klientowi inwestującemu duże pieniądze w budowę.
Jeśli zaś chodzi o prawo wykonywania zawodu, to - przejmując od państwa całą procedurę przyznawania uprawnień budowlanych - znacznie zmniejszyliśmy koszt tych kwalifikacji. Po pierwszej przeprowadzonej w całym kraju sesji egzaminacyjnej i jej wynikach nikt nie może nam zarzucić blokowania dostępu do zawodu.
PIOTR FOKCZYŃSKI
wiceprzewodniczący Dolnośląskiej
Okręgowej Izby Architektów
Polen raus!
W artykule "Polen raus!" (nr 16) opisującym między innymi niemieckie firmy działające w Polsce znalazło się zdjęcie Raiffeisen Banku, który jest bankiem austriackim. Za pomyłkę przepraszamy.
Redakcja
Więcej możesz przeczytać w 17/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.