18 lat wcześniej. W 1996 r. 22-letni Arsenij Jaceniuk kończy wydział prawa uniwersytetu w Czerniowcach, gdzie jego ojciec wykłada historię, a matka – filologię francuską. Dyplom jest czystą formalnością, ponieważ Jaceniuk już od kilku lat jest właścicielem kancelarii zajmującej się m.in. obsługą prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. W Czerniowcach, jednym z najpiękniejszych miast dawnej monarchii austro-węgierskiej, „leżącym w połowie drogi między Bukaresztem a Kijowem, Krakowem i Odessą”, kariera syna profesorów nikogo nie dziwi. Już w elitarnej angielskojęzycznej szkole dał się poznać jako inteligentny, a jednocześnie przemądrzały uczeń, uwielbiający się wdawać w długie – i nie zawsze na temat – dyskusje z nauczycielami. Jaceniuk nie ukrywa swojej fascynacji habsburską monarchią, w której czasach Czerniowce przeżywały okres największego rozkwitu. W przyszłości z własnej kieszeni ufunduje w rodzinnym mieście pomnik cesarza Franciszka Józefa, którego odsłonięcie stanie się lokalnym wydarzeniem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.