Początek grudnia, niedzielny wieczór. Sytuacja na Ukrainie się zaognia. W kancelarii premiera spotyka się wąskie grono ministrów. Zdjęcie z tej narady obiega wszystkie media. Emanuje z niego apatia, brak inicjatywy. „Narada smutnych panów” – taki komentarz pada najczęściej. Faktycznie, Tusk na tamtym etapie jakby przegapił temat Ukrainy. To PiS miało inicjatywę, jeździło na Majdan. W KPRM mają tego świadomość. – Ostachowicz [główny PR-owiec premiera – A.G.] chodził struty z powodu tego zdjęcia. Przepraszał Tuska, że tak automatycznie je zaakceptował – opowiada polityk PO. Otoczenie premiera szybko odrabia lekcję. Tusk przechodzi do ofensywy i rusza w europejskie tournée w sprawie Ukrainy. Spotkania kończy na początku lutego. Kilkanaście dni później od kul snajperów na Majdanie giną demonstranci. Premier wygłasza historyczne przemówienie w Sejmie, a jego działania popiera cała opozycja z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim na czele. To w polskiej polityce zwrot, który zmusza liderów do przemyślenia na nowo planów na najbliższą kampanię wyborczą.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.