Organizacje gejowskie w USA wezwały niedawno do bojkotu rosyjskiej wódki. To odwet za politykę Putina dyskryminującą mniejszości seksualne. W efekcie kilkaset restauracji w Stanach, Niemczech i Wielkiej Brytanii wycofało ze sprzedaży Russkij Standard i Stoliczną. Pacyfiści wezwali do omijania kawiarni Starbucks, bo w niektórych stanach sieciówka pozwala klientom wnosić do lokali naładowaną broń.
W odpowiedzi sam prezes Howard Schultz zakazał paradowania z bronią na terenie kawiarni. Według amerykańskiego serwisu Ethical Consumer na świecie toczą się obecnie 52 bojkoty światowych korporacji. Konsumenci wypowiedzieli im wojnę, bo firmy niszczą rezerwaty przyrody, nie przestrzegają praw zwierząt, nie odprowadzają podatków, dyskryminują pracowników, wspierają działania wojenne, nie tolerują osób homoseksualnych. Uderzając w wizerunek producenta, skutecznie zmuszają go do zmiany postępowania. To, co udaje się na Zachodzie, niestety nie działa w Polsce. W ostatnich miesiącach na naszych przedsiębiorców spadła lawina bojkotów. Kierowcy skrzyknęli się do blokady stacji benzynowych Łukoil, patrioci namawiali do omijania szerokim łukiem sklepów odzieżowych Reserved, a politycy PSL kazali wyborcom zrezygnować z zakupów w angielskim Tesco. Każda z tych hucznych akcji zakończyła się totalną klapą.
Bojownicy nieudacznicy
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.