Tylko 24 godziny potrzebował Neil Young na zebranie 800 tys. dolarów na swój muzyczny projekt PonoMusic. To może być najbardziej oldskulowy i rewolucyjny zarazem muzyczny projekt XXI w. W wydanej w zeszłym roku w Polsce autobiografii „Marzenie hippisa” Young sporo miejsca poświęca swojej pasji czy wręcz krucjacie ostatnich lat – ważniejszej teraz dla niego niż narkotyki i klasyczne samochody – przywrócenia muzyce właściwej jakości odtwarzania. Według muzyka cały kryzys branży jest spowodowany zagubieniem rodzących się w studio nagraniowym muzycznych emocji, które w czasach płyt winylowych docierały do odbiorcy w formie prawie niezmienionej, a od wejścia na rynek kompaktów, a szczególnie formatu MP3 i pochodnych, w niczym nie przypominają tego, co tworzy artysta.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.