***
Daniel i Alain to inteligenci w średnim wieku, którzy cenią swą długą przyjaźń, ale przede wszystkim wszelkie uciechy świata. Obaj mają dobre życie, dzieci i wieloletnie, choć wciąż atrakcyjne i wspaniałe żony. Obaj też mają dużo młodsze kochanki. Tyle że jeden odchodzi, a drugi zostaje... I choć pozornie wybór każdego z nich jest inny, to finał dowodzi, że odchodzą obaj - od kobiet, od siebie, od prawdy, od odpowiedzialności. Miało być lekko i humorystycznie, ale z filmowego bukietu wyzwala się cierpka nutka. Bo mimo sielankowej sceny końcowej gdzieś na dalekim planie są ci, którzy cierpią i o których pod koniec projekcji już nie pamiętamy. Daliśmy się za to ponieść atrakcyjnej myśli, że najważniejsze to chwytać chwilę. Claude Berri prawdopodobnie nie propaguje pokrętnej moralności, a film nie jest apoteozą zdrady, choć zbyt płytkie portrety psychologiczne głównych bohaterów mogą miejscami zmylić. Na pewno też męskie postacie są dużo mniej ciekawe niż różnorodna galeria kobiet z drugiego planu. Wszystko to lekko niedoprawione - ładunek dramatyzmu zbyt mały, humor zbyt wątły. To kameralny obraz na leniwe wieczory i idealna produkcja telewizyjna, niekoniecznie zaś film na duży ekran. Nie zachwyci on miłośników francuskiego kina, ale też srogo ich nie rozczaruje. Daleko mu jednak do tak błyskotliwych obrazów jak komediodramaty firmowane przez duet Jean-Pierre Bacri - Agne`s Jaoui, które wyraźnie patronowały tej produkcji.
Marta Sawicka
"Jeden odchodzi, drugi zostaje" ("L`un reste, l`autre part") reż. Claude Berri, Francja 2005, w kinach od 2 września
Daniel i Alain to inteligenci w średnim wieku, którzy cenią swą długą przyjaźń, ale przede wszystkim wszelkie uciechy świata. Obaj mają dobre życie, dzieci i wieloletnie, choć wciąż atrakcyjne i wspaniałe żony. Obaj też mają dużo młodsze kochanki. Tyle że jeden odchodzi, a drugi zostaje... I choć pozornie wybór każdego z nich jest inny, to finał dowodzi, że odchodzą obaj - od kobiet, od siebie, od prawdy, od odpowiedzialności. Miało być lekko i humorystycznie, ale z filmowego bukietu wyzwala się cierpka nutka. Bo mimo sielankowej sceny końcowej gdzieś na dalekim planie są ci, którzy cierpią i o których pod koniec projekcji już nie pamiętamy. Daliśmy się za to ponieść atrakcyjnej myśli, że najważniejsze to chwytać chwilę. Claude Berri prawdopodobnie nie propaguje pokrętnej moralności, a film nie jest apoteozą zdrady, choć zbyt płytkie portrety psychologiczne głównych bohaterów mogą miejscami zmylić. Na pewno też męskie postacie są dużo mniej ciekawe niż różnorodna galeria kobiet z drugiego planu. Wszystko to lekko niedoprawione - ładunek dramatyzmu zbyt mały, humor zbyt wątły. To kameralny obraz na leniwe wieczory i idealna produkcja telewizyjna, niekoniecznie zaś film na duży ekran. Nie zachwyci on miłośników francuskiego kina, ale też srogo ich nie rozczaruje. Daleko mu jednak do tak błyskotliwych obrazów jak komediodramaty firmowane przez duet Jean-Pierre Bacri - Agne`s Jaoui, które wyraźnie patronowały tej produkcji.
Marta Sawicka
"Jeden odchodzi, drugi zostaje" ("L`un reste, l`autre part") reż. Claude Berri, Francja 2005, w kinach od 2 września
Więcej możesz przeczytać w 35/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.