Przestępcza ośmiornica z południa Włoch pożera Europę
Wyroki śmierci na ludzi pióra wydają nie tylko islamscy fundamentaliści. Salman Rushdie z powodu "Szatańskich wersetów" przez dziesięć lat musiał się ukrywać obłożony fatwą za obrazę islamu. We Włoszech 28-letni dziennikarz Roberto Saviano od kilku miesięcy przebywa w nieznanym miejscu i ma policyjną ochronę. W bestsellerowej książce "Gomorra" zdradził tajemnice świata kamorry, neapolitańskiej mafii, a potem naraził się jej bossom śmiałymi publicznymi wypowiedziami. Urodzony i wychowany w Neapolu dobrze wie, że listy z pogróżkami i głuche telefony to nie czcze żarty. Śmierć niekoniecznie musi mieć twarz złowrogiego bandyty, może się wcielić w młodzieniaszka na skuterze, niespodziewanie wyciągającego nóż lub pistolet.
Suknia Angeliny Jolie
Neapol, trzecia włoska metropolia, ma opinię najniebezpieczniejszego miasta Unii Europejskiej. Kamorra od 1979 roku zabiła ponad 3600 osób. Z jej rąk co roku ginie około 100 ludzi, w pierwszych dziesięciu miesiącach tego roku straciło życie ponad 70. Kiedy jesienią kamorra zabiła w ciągu czterech dni siedem osób, a gangsterskie rodziny zaczęły odbijać aresztowanych bandytów, do Neapolu zjechał premier Romano Prodi w asyście 1300 policjantów. Mówiło się nawet o wysłaniu do miasta wojska, ale premier uznał, że nie jest to konieczne. Bezpieczeństwa w Neapolu mają strzec wzmocnione siły policji oraz czynne przez całą dobę kamery. Większe znaczenie rząd przywiązuje do "odblokowania" rozwoju regionu. Gospodarcza pomyślność, zdaniem polityków, pozwoli ostatecznie wyeliminować kamorrę.
Mafia nie jest hamulcem dla gospodarki, ona sama jest gospodarką odpowiada się w Neapolu. Słowo "kamorra" weszło już do międzynarodowego słownika, ale dla neapolitańczyków mafijne klany to "system". "Jestem z systemu takiego a takiego" - wykrzykują sklepikarzom kilkunastoletni "żołnierze", otwierając magicznym słowem wszystkie kasy. W regionie z bezrobociem przekraczającym gdzieniegdzie 50 proc. kamorra daje pracę i utrzymanie (na przykład za zabójstwo płacąc 2500 euro). Kontroluje handel i roboty publiczne (sklep w centrum miasta płaci do 1000 euro haraczu miesięcznie). Mafijne klany rządzą też nielegalnymi parkingami, sektorem sprzedaży obwoźnej, handlem mięsem, sprzedażą kwiatów i wywózką śmieci. Kamorra kontroluje ponadto port w Neapolu, przez który przepływa m.in. 70 proc. importu tekstyliów z Chin. Tamtejszy urząd celny przyznaje, że 60 proc. towarów uchodzi jego kontroli. "System" sprzedaje i podrabia wszystko co się da, od obuwia i zabawek po kamery cyfrowe. Opanowuje świat włoskiej mody. Angelina Jolie podczas ceremonii rozdania Oscarów nosiła wartą majątek suknię, ręcznie szytą przez neapolitańskiego krawca pracującego "na czarno" za kilkaset euro miesięcznie. Kamorra jest także jednym z największych światowych handlarzy narkotyków i broni. Wiele konfliktów, od Ameryki Południowej po Bałkany, toczyło się dzięki uzbrojeniu dostarczonemu przez mafię.
Potęga bez granic
Mamy do czynienia z przestępczą potęgą i ta potęga nie zna dziś granic - mówi Roberto Saviano. Mafijne sieci nie są już czymś mitycznym i odległym, ograniczonym do Włoch, przenikają codzienne życie całej Europy. Brudne pieniądze Kamorry zalewają Hiszpanię - alarmuje włoski autor w wywiadzie dla "El Pais". Klan Casalesi już w latach 80. zainwestował duże sumy na Costa del Sol i w Andaluzji, budując tam hotele i ośrodki turystyczne. Neapolitańska rodzina Nuvoletta, związana z sycylijską cosa nostrą, zagospodarowała turystycznie część Teneryfy. Inni bossowie przenieśli do Hiszpanii przemyt narkotyków i kontrolują handel kokainą w Barcelonie. Według Saviano, mafiosi z kamorry patrzą na Hiszpanię tak, jak kiedyś uchodźcy polityczni na Francję. Za czasów Francois Mitterranda znajdowali tam schronienie ajatollah Chomeini, członkowie włoskich Czerwonych Brygad i bojownicy palestyńscy, pod warunkiem że na terytorium francuskim zachowają się spokojnie. W podobny sposób szefowie kamorry kontynuują w Hiszpanii przestępcze interesy, rezygnując tylko w pewnych granicach z przemocy. Inny słowy, pieniądze, ale bez kul.
Być może prokuratorzy już się tym niepokoją, ale politycy wciąż nie mają świadomości, że kamorra uczestniczy w rozwoju gospodarczym Hiszpanii - ostrzega Saviano. Ostatnio na alarm uderzono na północy Europy. W tajnym raporcie, ujawnionym w listopadzie przez "Berliner Tageszeitung", niemieckie służby specjalne BND odnotowują rosnącą aktywność włoskiej mafii, szczególnie ndranghety, między Renem i łabą. Skalista Kalabria uchodzi za jeden z najsłabiej rozwiniętych regionów kontynentu - 25 proc. rodzin żyje tam poniżej granicy ubóstwa. A tamtejsza mafia osiąga obroty w wysokości 36 mld euro rocznie. Ndrangheta, specjalizująca się dawniej w porwaniach dla okupu, wyrosła na czołowego handlarza kokainą w Europie. Jej członkowie są też mocno osadzeni w innych sektorach przestępczego biznesu, takich jak handel bronią, przemyt toksycznych odpadów, pranie pieniędzy i haracze z kontraktów na roboty publiczne. Były włoski minister spraw wewnętrznych Giuseppe Pisanu nazwał ndranghetę "najgłębiej zakorzenioną, najpotężniejszą i najbardziej agresywną z wielkich organizacji przestępczych we Włoszech".
W Niemczech, według raportu BND, kalabryjska mafia zainwestowała w ostatnich latach dziesiątki milionów euro w zakup hoteli, restauracji i innych nieruchomości głównie w dawnej NRD. Przez Niemcy prowadzą też główne szlaki tranzytowe przemytu broni i narkotyków w Europie, z których ndrangheta ciągnie lwią część zysków. W tym celu w Niemczech usadowiło się kilka kalabryjskich klanów, organizując stąd, a także ze Szwajcarii, przemyt broni i materiałów wybuchowych do Europy Wschodniej. Proceder rozwijany jest we współpracy z mafią albańską. Niektórzy eksperci wiążą wzrost potęgi ndranghety z konfliktem kosowskim w 1999 r., gdy wspierana przez NATO albańska Armia Wyzwolenia Kosowa w celu sfinansowania zakupów broni sięgnęła po przemyt narkotyków - m.in. z Turcji via Kalabria. Z albańską mafią w Niemczech współpracuje też cosa nostra.
Z tej ziemi
Większość członków włoskich gangów w Niemczech oddaje się działalności mało wyrafinowanej - uważa Letizia Paoli, ekspertka ds. zorganizowanej przestępczości. Niemcy, obok Belgii, Holandii, Hiszpanii i Francji, są jednym z głównych ośrodków prania pieniędzy ndranghety. Kalabryjskie klany zakupiły duże pakiety akcji firm notowanych na giełdzie frankfurckiej, szczególnie z branży energetycznej (E.ON i Siemens). Część zainwestowała w Gazprom. W Niemczech działają także grupy rosyjskiej zorganizowanej przestępczości, aktywne w sektorze finansowym i inwestycyjnym. Europol informuje też o rosnącej roli gangów motorowych, takich jak Bandidos czy Helląs Angels. Klany z Półwyspu Apenińskiego są jednak bezkonkurencyjne, bijąc rywali na głowę skutecznością i bezwzględnością. Pomaga im w tym struktura: pionowa, hierarchiczna w cosa nostra, w kamorrze pozioma, a przez to elastyczna i nieprzewidywalna. Najgroźniejsza i najtrudniejsza do rozbicia okazuje się ndrangheta, tworzona przez rodzinne klany, autonomiczne na swoim terytorium. Od kilku lat włoscy eksperci antymafijni sygnalizują obecność ndranghety w nowych demokracjach Europy, zwłaszcza w Czechach, na Węgrzech i w Rumunii. Również tamte rynki są penetrowane przez Kalabryjczyków we współpracy z gangami albańskimi.
Raport BND w mało zawoalowany sposób krytykuje władze włoskie za niedostateczne działania przeciw mafii, wskazując m.in. na ustawy utrudniające konfiskatę mafijnych majątków. Ndranghecie, według niemieckich ocen, udało się przeniknąć do włoskiej polityki i sądownictwa. Podczas szczytu UE w Lahti Władimir Putin, krytykowany za łamanie przez Moskwę praw człowieka, wypomniał unii, że to Włochy są kolebką mafii, a Hiszpania ma skorumpowanych burmistrzów. "Wśród wielkich figur nowej mafii rosyjskiej są też Włosi. Ale Italia w walce z mafią podejmuje po stokroć większe wysiłki niż Rosja" - odparowuje Saviano. Sycylijski pisarz Leonardo Sciascia już w latach 70. ostrzegał, że mafia staje się wspólnym problemem Europy. Mafijna mentalność przenika świat finansów, państwową biurokrację, rodzi symbiozę między polityką i przestępczymi grupami. "Wasza potęga nic nie znaczy, bo oparta jest na strachu. Wynoście się z tej ziemi" - mówił we wrześniu na antymafijnym zgromadzeniu Saviano. Pech chciał, że "tą ziemią" staje się cały europejski dom.
Suknia Angeliny Jolie
Neapol, trzecia włoska metropolia, ma opinię najniebezpieczniejszego miasta Unii Europejskiej. Kamorra od 1979 roku zabiła ponad 3600 osób. Z jej rąk co roku ginie około 100 ludzi, w pierwszych dziesięciu miesiącach tego roku straciło życie ponad 70. Kiedy jesienią kamorra zabiła w ciągu czterech dni siedem osób, a gangsterskie rodziny zaczęły odbijać aresztowanych bandytów, do Neapolu zjechał premier Romano Prodi w asyście 1300 policjantów. Mówiło się nawet o wysłaniu do miasta wojska, ale premier uznał, że nie jest to konieczne. Bezpieczeństwa w Neapolu mają strzec wzmocnione siły policji oraz czynne przez całą dobę kamery. Większe znaczenie rząd przywiązuje do "odblokowania" rozwoju regionu. Gospodarcza pomyślność, zdaniem polityków, pozwoli ostatecznie wyeliminować kamorrę.
Mafia nie jest hamulcem dla gospodarki, ona sama jest gospodarką odpowiada się w Neapolu. Słowo "kamorra" weszło już do międzynarodowego słownika, ale dla neapolitańczyków mafijne klany to "system". "Jestem z systemu takiego a takiego" - wykrzykują sklepikarzom kilkunastoletni "żołnierze", otwierając magicznym słowem wszystkie kasy. W regionie z bezrobociem przekraczającym gdzieniegdzie 50 proc. kamorra daje pracę i utrzymanie (na przykład za zabójstwo płacąc 2500 euro). Kontroluje handel i roboty publiczne (sklep w centrum miasta płaci do 1000 euro haraczu miesięcznie). Mafijne klany rządzą też nielegalnymi parkingami, sektorem sprzedaży obwoźnej, handlem mięsem, sprzedażą kwiatów i wywózką śmieci. Kamorra kontroluje ponadto port w Neapolu, przez który przepływa m.in. 70 proc. importu tekstyliów z Chin. Tamtejszy urząd celny przyznaje, że 60 proc. towarów uchodzi jego kontroli. "System" sprzedaje i podrabia wszystko co się da, od obuwia i zabawek po kamery cyfrowe. Opanowuje świat włoskiej mody. Angelina Jolie podczas ceremonii rozdania Oscarów nosiła wartą majątek suknię, ręcznie szytą przez neapolitańskiego krawca pracującego "na czarno" za kilkaset euro miesięcznie. Kamorra jest także jednym z największych światowych handlarzy narkotyków i broni. Wiele konfliktów, od Ameryki Południowej po Bałkany, toczyło się dzięki uzbrojeniu dostarczonemu przez mafię.
Potęga bez granic
Mamy do czynienia z przestępczą potęgą i ta potęga nie zna dziś granic - mówi Roberto Saviano. Mafijne sieci nie są już czymś mitycznym i odległym, ograniczonym do Włoch, przenikają codzienne życie całej Europy. Brudne pieniądze Kamorry zalewają Hiszpanię - alarmuje włoski autor w wywiadzie dla "El Pais". Klan Casalesi już w latach 80. zainwestował duże sumy na Costa del Sol i w Andaluzji, budując tam hotele i ośrodki turystyczne. Neapolitańska rodzina Nuvoletta, związana z sycylijską cosa nostrą, zagospodarowała turystycznie część Teneryfy. Inni bossowie przenieśli do Hiszpanii przemyt narkotyków i kontrolują handel kokainą w Barcelonie. Według Saviano, mafiosi z kamorry patrzą na Hiszpanię tak, jak kiedyś uchodźcy polityczni na Francję. Za czasów Francois Mitterranda znajdowali tam schronienie ajatollah Chomeini, członkowie włoskich Czerwonych Brygad i bojownicy palestyńscy, pod warunkiem że na terytorium francuskim zachowają się spokojnie. W podobny sposób szefowie kamorry kontynuują w Hiszpanii przestępcze interesy, rezygnując tylko w pewnych granicach z przemocy. Inny słowy, pieniądze, ale bez kul.
Być może prokuratorzy już się tym niepokoją, ale politycy wciąż nie mają świadomości, że kamorra uczestniczy w rozwoju gospodarczym Hiszpanii - ostrzega Saviano. Ostatnio na alarm uderzono na północy Europy. W tajnym raporcie, ujawnionym w listopadzie przez "Berliner Tageszeitung", niemieckie służby specjalne BND odnotowują rosnącą aktywność włoskiej mafii, szczególnie ndranghety, między Renem i łabą. Skalista Kalabria uchodzi za jeden z najsłabiej rozwiniętych regionów kontynentu - 25 proc. rodzin żyje tam poniżej granicy ubóstwa. A tamtejsza mafia osiąga obroty w wysokości 36 mld euro rocznie. Ndrangheta, specjalizująca się dawniej w porwaniach dla okupu, wyrosła na czołowego handlarza kokainą w Europie. Jej członkowie są też mocno osadzeni w innych sektorach przestępczego biznesu, takich jak handel bronią, przemyt toksycznych odpadów, pranie pieniędzy i haracze z kontraktów na roboty publiczne. Były włoski minister spraw wewnętrznych Giuseppe Pisanu nazwał ndranghetę "najgłębiej zakorzenioną, najpotężniejszą i najbardziej agresywną z wielkich organizacji przestępczych we Włoszech".
W Niemczech, według raportu BND, kalabryjska mafia zainwestowała w ostatnich latach dziesiątki milionów euro w zakup hoteli, restauracji i innych nieruchomości głównie w dawnej NRD. Przez Niemcy prowadzą też główne szlaki tranzytowe przemytu broni i narkotyków w Europie, z których ndrangheta ciągnie lwią część zysków. W tym celu w Niemczech usadowiło się kilka kalabryjskich klanów, organizując stąd, a także ze Szwajcarii, przemyt broni i materiałów wybuchowych do Europy Wschodniej. Proceder rozwijany jest we współpracy z mafią albańską. Niektórzy eksperci wiążą wzrost potęgi ndranghety z konfliktem kosowskim w 1999 r., gdy wspierana przez NATO albańska Armia Wyzwolenia Kosowa w celu sfinansowania zakupów broni sięgnęła po przemyt narkotyków - m.in. z Turcji via Kalabria. Z albańską mafią w Niemczech współpracuje też cosa nostra.
Z tej ziemi
Większość członków włoskich gangów w Niemczech oddaje się działalności mało wyrafinowanej - uważa Letizia Paoli, ekspertka ds. zorganizowanej przestępczości. Niemcy, obok Belgii, Holandii, Hiszpanii i Francji, są jednym z głównych ośrodków prania pieniędzy ndranghety. Kalabryjskie klany zakupiły duże pakiety akcji firm notowanych na giełdzie frankfurckiej, szczególnie z branży energetycznej (E.ON i Siemens). Część zainwestowała w Gazprom. W Niemczech działają także grupy rosyjskiej zorganizowanej przestępczości, aktywne w sektorze finansowym i inwestycyjnym. Europol informuje też o rosnącej roli gangów motorowych, takich jak Bandidos czy Helląs Angels. Klany z Półwyspu Apenińskiego są jednak bezkonkurencyjne, bijąc rywali na głowę skutecznością i bezwzględnością. Pomaga im w tym struktura: pionowa, hierarchiczna w cosa nostra, w kamorrze pozioma, a przez to elastyczna i nieprzewidywalna. Najgroźniejsza i najtrudniejsza do rozbicia okazuje się ndrangheta, tworzona przez rodzinne klany, autonomiczne na swoim terytorium. Od kilku lat włoscy eksperci antymafijni sygnalizują obecność ndranghety w nowych demokracjach Europy, zwłaszcza w Czechach, na Węgrzech i w Rumunii. Również tamte rynki są penetrowane przez Kalabryjczyków we współpracy z gangami albańskimi.
Raport BND w mało zawoalowany sposób krytykuje władze włoskie za niedostateczne działania przeciw mafii, wskazując m.in. na ustawy utrudniające konfiskatę mafijnych majątków. Ndranghecie, według niemieckich ocen, udało się przeniknąć do włoskiej polityki i sądownictwa. Podczas szczytu UE w Lahti Władimir Putin, krytykowany za łamanie przez Moskwę praw człowieka, wypomniał unii, że to Włochy są kolebką mafii, a Hiszpania ma skorumpowanych burmistrzów. "Wśród wielkich figur nowej mafii rosyjskiej są też Włosi. Ale Italia w walce z mafią podejmuje po stokroć większe wysiłki niż Rosja" - odparowuje Saviano. Sycylijski pisarz Leonardo Sciascia już w latach 70. ostrzegał, że mafia staje się wspólnym problemem Europy. Mafijna mentalność przenika świat finansów, państwową biurokrację, rodzi symbiozę między polityką i przestępczymi grupami. "Wasza potęga nic nie znaczy, bo oparta jest na strachu. Wynoście się z tej ziemi" - mówił we wrześniu na antymafijnym zgromadzeniu Saviano. Pech chciał, że "tą ziemią" staje się cały europejski dom.
WPROST EXTRA |
---|
Klany Południa Termin "mafia" pojawił się w powszechnym użyciu w latach 60. XIX wieku, odnosząc się na początku do przestępczej organizacji z Sycylii, nazywanej tam cosa nostra. Mafijne grupy podzieliły się wpływami na terytorium włoskiego Południa. Cosa nostra rządzi na Sycylii, ndrangheta w Kalabrii, camorra w Neapolu, sacra corona unita w Apulii. Prócz tego istnieją mniej lub bardziej samodzielne struktury mafijne. Wszystkie działają w ściśle wyznaczonych strefach interesów, zarówno geograficznie, jak i kompetencyjnie. Wyjątek stanowi ndrangheta, która w ostatnich latach usadowiła się także na północy Włoch. Łączne obroty wszystkich grup włoskiej zorganizowanej przestępczości oceniane są na 100 miliardów euro rocznie. Za najpotężniejszą i najbogatszą organizację mafijną uchodzi kalabryjska ndrangheta. Jej nazwa wywodzi się prawdopodobnie od greckiego andragathia, oznaczającego "męstwo", "odwagę", i określa "stowarzyszenie walecznych". Poszczególne klany ndranghety, których liczbę władze włoskie oceniają na 157, działają autonomicznie, każdy we własnej strefie. 73 klany ndranghety są aktywne także poza granicami Italii, niektóre nawet na odległych kontynentach. Tylko drobną część zysków z przestępczej działalności inwestują we Włoszech, większość pieniędzy transferując do innych krajów Europy. Choć "mafia" weszła do międzynarodowego słownika jako określenie zorganizowanej przestępczości, współcześni eksperci coraz częściej uznają ją za swoistą "organizację władzy", czerpiącą siłę nie tyle z dochodów z nielegalnych interesów, ile z powiązań i współpracy z urzędnikami państwowymi i politykami, a także z poparcia części społeczeństwa. |
Więcej możesz przeczytać w 48/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.