Są takie koszty, których zwolennicy centralizacji rządów nie biorą pod uwagę: nadmierna rozbudowa biurokracji, inercja i blokowanie innowacji. Zrozumienie tych skutków zawdzięcza się czasem przypadkowi. Profesor Edward Lipiński (1888-1986), czołowy polski ekonomista epoki powojennej, a także wybitna postać antykomunistycznej opozycji lat 70., złożony chorobą obserwował przez okno pracujących nieopodal robotników budowlanych. Podczas południowej przerwy w pracy jedli oni kanapki, racząc się przy tym wysokoprocentowym płynem wprost z butelki. Często przechodziła tamtędy pewna kobieta. Któregoś razu podeszła do biesiadujących i wręczyła im szklankę po musztardzie. Odtąd pili z musztardówki. Kobieta odkryła więc potencjalną potrzebę i dostarczyła środka do jej zaspokojenia. Powyższe zdarzenie uzmysłowiło profesorowi pozornie banalny fakt: wynalazki są dziełem człowieka, który potrafi dostrzec potencjalną potrzebę i znaleźć sposób jej zaspokojenia. Początek wielkich biznesowych karier Billa Gatesa, Steve’a Jobsa i innych również polegał na mechanizmie zaspokajania potencjalnych potrzeb. Niezbędna była też budowa organizacji pozwalającej na jego urynkowienie. Opowiedziane tu wydarzenie miało miejsce we wczesnej epoce PRL – świecie biurokratycznego centralnego planowania. Spontaniczne odkrycia mogły się tu pojawić tylko w sferach pozostających poza kontrolą władzy centralnej, a ich urynkowienie napotykało zaś nieprzezwyciężalne administracyjne bariery. Był to okres powszechnego przekonania o skuteczności centralnego planowania. Inaczej myślący ekonomiści, jak Ludwig von Mises czy Friedrich von Hayek, stanowili margines głównego nurtu ekonomii. Podstawą komunistycznego planowania była wiara w mądrość wszechmocnego centrum. Tu też leżała główna słabość tego ustroju. Wszyscy popełniamy błędy, a organizacje powinny posiadać mechanizmy ich wykrywania i korekty. Im bardziej system jest scentralizowany, tym trudniej błędy wykryć i skorygować, a przyznanie się do pomyłek bezpośrednio zagraża pozycji rządzących. Wszystkie państwa, które najwyżej lokują się w światowych rankingach skuteczności, osiągnęły swą pozycję dzięki mądrej decentralizacji decyzji i skutecznym mechanizmom egzekwowania odpowiedzialności. Centralizacja w niektórych warunkach ma swoje zalety, ale też pociąga za sobą koszty, których zdają się nie uwzględniać nasi jej domorośli zwolennicy.
PROF. INSTYTUTU STUDIÓW POLITYCZNYCH PAN, BYŁY SZEF TRANSPARENCY INTERNATIONAL POLSKA
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.