Niestrzelony przez Jakuba Błaszczykowskiego rzut karny w ćwierćfinale mistrzostw Europy, choć dramatyczny w swoich skutkach, nie jest w stanie przysłonić nowej reprezentacji Polski, która we Francji zaprezentowała jakość nieznaną najmłodszemu pokoleniu kibiców.
Biało-Czerwoni iało-Czerwoni zakpili sobie z bezdusznych rankingów. Nawet najsurowsi krytycy przyznają, że na Euro Polacy zagrali odważnie, bez kompleksów, z fantazją i wiarą w sukces. – Wasz futbol zmienił się diametralnie. Przed turniejem byliście typowani na czarnego konia, ale mówiono to z dystansem. [...] A Polacy okazali się jedną z niespodzianek. Wasza gra kupiła nawet Francuzów, którzy trzymali za was kciuki – mówi „Wprost” legendarny francuski trener Guy Roux. Proces budowy kadry jest złożony. Począwszy od trenera z pomysłem na zespół, przez trafne decyzje piłkarzy podczas wyborów klubów i futbolową koniunkturę w kraju, aż po Roberta Lewandowskiego, supersnajpera Bayernu Monachium. Doczekaliśmy się reprezentacji, która zameldowała się w gronie tych, których kibice rywala się obawiają. W ciągu ostatniego miesiąca grono to powiększyło się co najmniej o kilka kolejnych drużyn narodowych. To nie była łatwa bitwa. Bezwzględny klimat, zima i sąsiedztwo koła podbiegunowego, a naprzeciw temu optymiści niezwracający jakby uwagi na przeciwności natury. Uparli się i wygrali. Plony reprezentacja Islandii zebrała we Francji. – Chyba nikt nie marzył o naszym awansie do ćwierćfinału. [...] Nigdy nie byliśmy nacją, której ktokolwiek się obawiał. I dopiero wieloletnia praca trenera Lagerbäcka sprawiła, że nasi zawodnicy uwierzyli w siebie – wyjaśnia dziennikarka telewizji SkjárEinn Hugrún Halldórsdóttir.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.