Wszędzie są ludzie, którzy wolą humor prostszy, bardziej naturalistyczny, fekalny, seksualny, i jest ich większość. Bo to dotyczy nas wszystkich. Każdy je, śpi, uprawia seks. Takie żarty są uniwersalne – mówi „Wprost” Abelard Giza, popularny stand-uper, a wcześniej lider kabaretu Limo.
Co dzisiaj jest zabawne?
Jakiś czas temu powiedziałbym, że polityka, ale ostatnio przestałem się uśmiechać. Ale zabawne może być wszystko.
Naprawdę? A czy są jakieś tematy, które nie są śmieszne?
Nie ma. Oczywiście wszystko zależy, jak do tego podejść. W każdym temacie może być coś śmiesznego, jakiś jego aspekt. Aborcja sama w sobie nie jest śmieszna, ale jakby dobrze poszukać? Bodajże George Carlin powiedział, że rozbijając jajka na omlet, też przeprowadzamy aborcję zarodków. On to oczywiście powiedział śmieszniej, ale chodzi o to, że ten i każdy inny temat, gdy się go dobrze weźmie na warsztat, może być śmieszny. Oglądam wiele różnych programów czy występów i nie ma tu żadnych granic. Mówię oczywiście o rozrywce zagranicznej, bo polskich oglądam niewiele i jakoś mnie to nie bawi. To znaczy „Studio YaYo” mnie bawi, ale to wyjątkowe jest.
A czy są jakieś tematy, z których nie żartujesz, bo uważasz, że nie powinieneś?
Nie ma takich. To znaczy, nie uważam, żeby takie były. Pewnie są jakieś, które jeszcze nie były w moim kręgu zainteresowań albo nie znalazłem na nie sposobu. I nie mówię tu tylko o mrocznych rzeczach. Są też po prostu tematy błahe, dla mnie nieinteresujące. Ale nie mam żadnych tabu.
Twój ostatni stand-upowy program pokazuje, że chciałbyś do samego śmiechu dodać jeszcze jakieś przesłanie. Sam śmiech ci nie wystarcza?
Jeśli do śmiechu uda się coś jeszcze dodać, to wtedy jest pełnia. Tak jak w filmie „Życie jest piękne” Benigniego. Jest śmiesznie i jest o czymś. Najbardziej lubię tego rodzaju komików, programy i filmy. Jasne, czasem chcesz się po prostu rozerwać, ale wtedy przecież taki humor też się sprawdza. Bo zatrzymujesz się po prostu na pierwszej, czysto zabawnej warstwie, i dobrze się bawisz. Ale dobrze jest mieć w zapasie tę drugą warstwę – nie zawsze to oczywiście wychodzi, ale warto szukać. Dzięki temu możesz złapać więcej widzów, ale co ważniejsze – treści przez śmiech najlepiej wchodzą. Dzięki zabawnemu podaniu możesz przekazać coś istotnego i ludzie nie będą zmęczeni, nie będą czuli, że to jakaś tyrada, moralizowanie. Dzięki humorowi lepiej to przyjmują. To działa jak ta łyżeczka cukru z kroplami żołądkowymi.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.