W Polsce lawinowo rośnie liczba oskarżeń o molestowanie seksualne dzieci ze strony eksżon wobec mężów w czasie procesów rozwodowych.
Nie tylko w Polsce, to tendencja ogólnoświatowa. Każde z tych oskarżeń trzeba oczywiście skrupulatnie zbadać, żadnego nie można zbagatelizować. Ale wiele z nich jest absolutnie niesłusznych i wyssanych z palca.
Czasem zresztą sąd uniewinnia ojca.
Co z tego? Przecież nawet uniewinnienie kładzie się cieniem na późniejszych relacjach między ojcem a dzieckiem. Podczas rozprawy rozwodowej małżeństwa włoskich prawników zostałem powołany na eksperta. Żona oskarżyła męża o dotknięcie waginy i odbytu ich sześciomiesięcznej córki. Podczas kąpania dziecka. Ojciec natychmiast dostał zakaz zbliżania się do córki. Spotykałem się wielokrotnie z tą parą. W trakcie rozmów wyszło na jaw, że żona jest mocno zraniona tym, że mąż chce odejść i zbudować sobie relacje z nową kobietą. W czasie zabiegów pielęgnacyjnych niechcący zraniła córeczkę w okolicach intymnych, a pieluszkę ze śladami krwi przedstawiła jako dowód w sądzie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.