Z cysterny do skrzydła

Pasażerowie podróżujący pociągiem z Warszawy w kierunku Radomia od kilku miesięcy ze zdziwieniem obserwują metalowe instalacje powstające na bocznicy wzdłuż odcinka torów w pobliżu lotniska. Metalowe bramy z kratownic i dwa stalowe zbiorniki przykuwają uwagę swoim nietypowym kształtem. Jakie jest ich przeznaczenie? – To nasz kolejowy front rozładunkowy, czyli instalacja umożliwiająca przepompowywanie paliwa lotniczego z cystern kolejowych do magazynu paliw na lotnisku – wyjaśnia Andrzej Hawryluk, dyrektor pionu inwestycji w przedsiębiorstwie Porty Lotnicze, które zarządza Lotniskiem Chopina w Warszawie. Przedsięwzięcie zrewolucjonizuje model dostarczania paliwa do samolotów – usprawni logistykę, poprawi bezpieczeństwo i pozwoli na otwarcie rynku dla wszystkich zainteresowanych dostawców.

Więcej dostawców, tańsze bilety

Na lotniskach w Polsce (zarówno cywilnych, jak i wojskowych) sprzedaje się rocznie blisko 620 tys. ton paliwa lotniczego typu Jet A-1. Prawie połowa z tego jest zużywana na Lotnisku Chopina. Warszawski port jest obsługiwany przez czterech dostawców: Petrolot (spółkę zależną PKN Orlen), Shell Aviation, konsorcjum Lotos Air-BP oraz litewską spółkę Baltic Ground Services. Tylko Petrolot dysponuje bazą magazynową przy lotnisku, do której paliwo dostarcza się cysternami kolejowymi. Pozostali dostawcy korzystają z infrastruktury Petrolotu albo dowożą paliwo na lotnisko swoimi cysternami samochodowymi. Wkrótce ten system całkowicie się zmieni. Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze, które zarządza Lotniskiem Chopina, wydzierżawiło od PKP i warszawskiego metra teren wzdłuż radomskiej linii kolejowej, na którym właśnie kończy się budowa frontu rozładunkowego. Paliwo będzie w tym miejscu przepompowywane z cystern kolejowych i podziemnym rurociągiem o długości blisko 2 km tłoczone do magazynów Petrolotu. – Instalacje zaczną działać operacyjnie na początku 2017 r., po zakończeniu okresu rozruchowego. Wtedy też zacznie funkcjonować nowy model dostarczania paliwa na Lotnisku Chopina – zapowiada Michał Nowotny, dyrektor finansowy Portów Lotniczych. – Scentralizowana infrastruktura paliwowa umożliwi rozbiórkę obecnej bocznicy kolejowej, co usprawni dojazd do lotniska i zwiększy bezpieczeństwo ruchu drogowego. Ale – co ważniejsze – umożliwi także otwarcie rynku dla wszystkich zainteresowanych dostawców na równych prawach – dodaje. Wszyscy dostawcy będą mogli korzystać z infrastruktury według jednolitej stawki cenowej. Firmy będą pozyskiwać klientów wśród przewoźników, rywalizując marżą i jakością obsługi. – Otwarcie rynku spowoduje zwiększenie konkurencji, a w efekcie obniżenie cen paliwa sprzedawanego na lotnisku. W dłuższej perspektywie może się to przełożyć także na obniżenie cen biletów lotniczych z Warszawy – przekonuje Michał Nowotny.

Zielone lotnisko

Kolejowy front rozładunkowy ma też dodatkowy walor: będzie to najnowocześniejsza instalacja tego typu w Europie, umożliwiająca ochronę przed zanieczyszczeniem powietrza i gleby. – Specjalne systemy zabezpieczą proces wypompowywania paliwa z cysterny w taki sposób, aby do powietrza nie uciekały opary, a na ziemię nie skapnęła ani jedna kropla paliwa – mówi Witold Piechota z działu ochrony środowiska. To kolejna już zielona inwestycja na Lotnisku Chopina. W maju 2015 r. uruchomiono największą w Polsce dachową elektrownię słoneczną. Ogniwa fotowoltaiczne rozmieszczone na dachu terminala dworca lotniczego produkują czystą energię wykorzystywaną do zasilania m.in. systemów odpraw pasażerskich i taśmociągów do przesyłu bagażu. Lotnisko ma też własną oczyszczalnię, do której spływają wody deszczowe z dróg startowych i płyt postojowych, a także wody Potoku Służewieckiego przepływającego podziemnym kanałem pod płytą lotniska. – Jesteśmy najbardziej ekologicznym lotniskiem w Polsce – podkreśla Witold Piechota.