Artur Orzech żartował podczas krajowych eliminacji, że naszą reprezentantkę wszyscy podczas konkursu będą nazywać Kate Moss. Podobieństwo w brzmieniu nazwiska to tylko jeden mały atut. Start w Eurowizji to ogromne i kosztowne wyzwanie, a sukces i tak niekoniecznie zależy od wydanych na promocję środków.
W Eurowizji w ostatnich latach wiodło nam się całkiem dobrze. Michał Szpak zostanie zapamiętany jako ulubieniec publiczności. Zmiany regulaminowe sprawiły, że wpływające na wynik głosy podzielone są na te od specjalistów zasiadających w jury oraz te od publiczności. Polak zdobył od fachowców siedem punktów, ale od publiczności aż 222. To ich suma sprawiła, że z niemal samego dna tabeli Szpak przeniósł się aż na ósmą lokatę. Najlepszy start w historii odnotowała Edyta Górniak – jej występ w 1994 r. dał nam drugie miejsce, a starsi fani Eurowizji do dziś zastanawiają się, „co by było gdyby”. Wielu jurorom (dwie i pół dekady temu publiczność nie miała prawa głosu) nie spodobało się, że nasza wokalistka na próbie śpiewała w języku angielskim, zamiast – jak powinna zgodnie z ówczesnym regulaminem – w języku ojczystym.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.