SERIAL
Problemy pierwszego świata
Scorsese, Campion, Haynes, Fincher.
Najlepsi reżyserzy kręcą seriale. Teraz do ich grona dołączył twórca m.in. „Witaj w klubie” Jean-Marc Vallée. Dawno nie było tak mocnej wiwisekcji zamożnej Ameryki. Reżyser portretuje bogatą miejscowość z najlepszymi szkołami, równo przystrzyżonymi trawnikami, wystawnymi willami. Tam dochodzi do morderstwa. Ale „Wielkie kłamstewka” nie są kryminałem. Nawet nie wiadomo, kto stracił życie. To portret społeczności, a przede wszystkim obraz współczesnych dylematów kobiet sukcesu, ich kultury i świadomości. Vallée w skostniały świat fenomenalnie wprowadza figurę obcego, sprawiając, że wszystkie osobliwości owego świata stają się jaskrawe.
Obserwuje niespełnienia w związkach, odmienne, ścierające się style życia, drobne kłótnie, które wciąż się kumulują. Niezaspokojone potrzeby, zawiść, ambicje, nieustanne ocenianie się nawzajem. Ciągłe poczucie, że można było wybrać inaczej: robić karierę, zamiast poświęcić się domowi albo na odwrót: nie piąć się po szczeblach kariery, a więcej czasu ofiarować dzieciom. Są tu hipokryzja, małomiasteczkowe zainteresowanie cudzymi sprawami, skomplikowana seksualność, mrok. Przemoc domowa, zadry, agresja. „Wielkie kłamstewka” mają wszystko, czego potrzebuje dobry serial. Świetne aktorstwo (Nicole Kidman i Reese Whiterspoon wreszcie nie udają młodszych niż są!) i fenomenalnie podpatrzone zachowania. Nie brakuje tu też humoru i błyskotliwej satyry. Krzysztof Kwiatkowski
„Wielkie kłamstewka”, reż. J.-M. Vallée, HBO i HBO GO
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.