Siedem lat minęło od katastrofy smoleńskiej, w której zginął prezydent Lech Kaczyński z żoną i kilkadziesiąt innych osób. Dlaczego mimo upływu lat napięcie polityczne wokół tej sprawy się nie zmniejsza?
Są dwa powody. Po pierwsze dlatego, że przyczyny tej tragedii do dzisiaj nie zostały wyjaśnione, a na dodatek szanse na to są coraz mniejsze ze względu na brak dostępu do wraku prezydenckiego samolotu, a także z powodu rosnącej izolacji Polski. Gdybyśmy mogli liczyć na to, że kraje zachodnie, szczególnie Stany Zjednoczone, ujawnią materiały pokazujące, w jakim momencie doszło do katastrofy – czy doszło do wybuchu, gdy samolot znajdował się jeszcze w powietrzu, czy dopiero zderzenie z ziemią doprowadziło do jego roztrzaskania – to bylibyśmy bliżsi wyjaśnienia tej tragedii. To by jednak wymagało ujawnienia materiałów z obserwacji satelitarnych przez Amerykanów. A oni cenią ciągłość państwowości i zachowania PiS wydają im się nieracjonalne. Nie sądzę, by chcieli nam pomóc.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.