Żeby nie było nieporozumień – książka jeszcze nie umarła. Umarły tradycyjne księgarnie. A celem ustawy ma być ich reanimacja.
Genialny minister kultury
Ustawę o stałej cenie książki podarował światu francuski minister kultury Jack Lang, gdy zauważył, że niedawno utworzona sieć gigantycznych sklepów z prasą i książkami FNAC sprzedaje książki taniej niż tradycyjne księgarnie. Dostrzegł też, iż ten proceder zaczynają powielać sieci hipermarketów, w których książki zaczęto wręcz sprzedawać na wagę. Dotarły do niego skargi zasłużonych księgarzy, że ta wojna cenowa doprowadzi ich do ruiny. Wtedy uznał, że ponieważ książka to nie kiełbasa, wydawcy muszą drukować ceny na książkach i przez dwa lata żadna książka nigdzie nie może być sprzedawana taniej. Działo się to w 1981 r. Francuzi uratowali swoje księgarnie, mają ich dzisiaj 9 tys. Ale mieli co ratować.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.