Wiceprezes Rady Ministrów oraz minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki odwiedził w zeszłym tygodniu Waszyngton. Nie on pierwszy i nie ostatni z obecnego rządu, ale na pewno jako pierwszy udowodnił, że ma na tyle kompetencji i charyzmy, że poza wyznaczonymi na odcinki międzynarodowe dyplomatami powinien być jedynym politykiem reprezentującym gospodarcze interesy Polski w Dystrykcie Kolumbii. Morawiecki odbył serię spotkań na szczycie, m.in. z dwoma czołowymi sekretarzami w gabinecie Donalda Trumpa (Rickiem Perrym – energia, i Wilburem Rossem – handel), doradcą ds. stosunków gospodarczych Kennethem Justerem oraz szefową amerykańskiego Banku Centralnego i Rezerwy Federalnej Janet Yellen. Według wszelkich relacji każde ze spotkań z jego amerykańskimi odpowiednikami przebiegło w przyjaznej i merytorycznej atmosferze. Oprócz tego Morawiecki wygłosił wykład oraz odpowiadał na pytania w prestiżowym think tanku American Enterprise Institute oraz w Kennedy School na Harvardzie w Bostonie. Swoją podróż zakończył bezbłędnym i poprowadzonym z dużą swobodą wywiadem w CNN – moim zdaniem najlepszym, jakiego ktokolwiek z dobrej zmiany udzielił zagranicznym mediom od początku kadencji rządu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.