EWA WANAT
Niemcy są w szoku – spośród 3 mln żyjących tu Turków, byłych gastarbeiterów, ich dzieci, a nawet wnuków, wielu to zwolennicy Erdoğana. Szok po raz pierwszy pojawił się, kiedy po nieudanym puczu dziesiątki tysięcy osób demonstrowały w Kolonii swoje poparcie dla prezydenta Turcji. Dały się nawet słyszeć głosy nawołujące do przywrócenia kary śmierci. W Turcji, nie w Niemczech. Wielu komentatorów życia publicznego pyta, jak to możliwe, że żyjący w demokracji, często tu urodzeni – w tej chwili rodzi się już czwarte pokolenie – są zwolennikami zamordyzmu. W ostatnich wyborach na AKP Erdoğana głosowało ponad 60 proc. tych, którzy się do urn wybrali. Badania przeprowadzone na uniwersytecie w Münster na reprezentatywnej grupie niemieckich Turków pokazują, że 87 proc. czuje się mocno związanych z państwem niemieckim.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.