MICHAŁ WITKOWSKI
Ależ moja droga, przecież nietrzymanie moczu wcale nie musi być przeciwwskazaniem do prowadzenia aktywnego życia seksualnego! Też kiedyś nie trzymałam, ale od kiedy jest suplement XYZ, już trzymam! Osiemdziesiąt lat to wspaniała pora na seks! – Rozwolnienie? Przecież już nie musisz biegać! Ja nie biegam, bo nie muszę! – Upławy? – Brzydki zapach z jamy ustnej? – Uprzejmie proszę o wyłączenie radia. – To ostatnio mój stały tekst w każdej taksówce. Kierowcy już tego nawet nie słyszą, dla nich to tylko jakieś brzęczenie w tle, za to ja nie potrafię się wyłączyć i słyszę każde słowo. Zostaję więc postawiony w stan oskarżenia, że – prawdopodobnie – nie stosuję odpowiedniego suplementu magnezu, przez co zaraz umrę. I ten sztuczny problem narzuca mi się, żąda rozwiązania. Jakiego ja właściwie używam magnezu? Czy i moje życie seksualne skorzystałoby na... Nie no, przecież ja, chwała Bogu, trzymam jeszcze mocz! A jeśli mi jedzie z ryja, choć tego nie czuję? – Hemoroidy? Ależ... – I tu znowu ta natrętna, przemądrzała przyjaciółka, która oczywiście miała również i tę dotkliwą przypadłość, podobnie jak wszystkie inne, ta dogłębnie wyleczona ze wszystkiego przyjaciółka bierze latarkę i zagląda ci w tyłek, aby móc wręczyć ci z przemądrzałą miną nową maść.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.