Od rana piski, płacze i rwanie pierza. W restauracji niosę kawę slalomem, bo stado ludzkich szczeniąt biegające między stolikami niczym wolne elektrony obija się o przedmioty i ludzi. Na plaży armagedon: gołe dupy w kapelusikach kopią dziury albo je zasypują. Wyjęcie książki nie ma sensu, i tak się nie skupię, więc uciekam do hotelowego spa. Niestety, tam ledwo chodząca latorośl zrobiła kupkę przy brodziku. Każdemu może się zdarzyć, ale to mnie chce się wymiotować – 32-letnia Marta, bezdzietna pracownica działu HR, opisuje swój urlop w nadmorskim kurorcie. Podsumowuje: – Latem mam dosyć bachorów.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.