Jędrzej Baka
Cała operacja odbyła się w nocy z niedzieli na poniedziałek. W ruch poszły drabiny, rusztowania i wiertarki. 10 września rano nad większością placówek banku zamiast zielonych szyldów Banku Zachodniego WBK wisiało czerwone logo Santander Polska. To efekt rebrandingu, do którego Bank Zachodni WBK podchodzi już po raz drugi, wcześniej bowiem na drodze stanęła KNF. Teraz odbyło się to szybciej i bez zbędnych przeszkód. Dla tak dużego banku, jakim jest dziś już Santander Polska, rebranding był poważną operacją. Bank jest trzecim pod względem wielkości bankiem w Polsce, ma ok. 10 proc. udziału w rynku kredytów i depozytów, 6,5 mln klientów oraz 540 oddziałów i 11,5 tys. pracowników. – Rebranding został przeprowadzony w ekspresowym tempie, to precedens w Polsce – mówi Michał Gajewski, prezes Santander Bank Polska. – Koszty szacujemy na ok. 70 mln zł, ale to opłaci się naszym klientom. Nowa marka nie zmienia dotychczasowej strategii banku i najważniejszego celu, którym są satysfakcja i lojalność klientów – dodaje. Rebranding oznacza jednak pewne zmiany. Przede wszystkim to Warszawa będzie teraz główną siedzibą banku, a nie – jak to miało miejsce do tej pory – Wrocław. Inny wygląd będą miały wszystkie druki bankowe, formularze i wizytówki. Zmieni się też aplikacja mobilna. Sam rebranding w Polsce to część rozpoczętego pod koniec marca globalnego projektu unowocześnienia marki.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.